Proszę państwa, ten wywiad trzeba przeczytać. Jest o tym, co ważne dla nas, Polaków, co ważne dla Kościoła, jak ma ten Kościół wyglądać, jak ma wyglądać i funkcjonować państwo polskie. Zachęcam:
Polacy mieszkający w Irlandii mówili mi, że ilekroć przyjeżdżają do swoich rodzin tutaj, mają poczucie, że się mijamy, Irlandia płynie w przyszłość, Polska w przeszłość. W nas, teraz, tak samo jak jeszcze niedawno w Irlandii, Polki umierają na sepsę z powodu odmowy terminacji ciąży zagrażającej ich życiu, a prokuratura rekwiruje karty pacjentek ginekologicznych. Od stycznia mamy rejestr ciąż. Kościół i powiązane z nim organizacje otrzymują miliony z budżetu państwa. Politycy mówią, że kobieta jest elementem dobytku mężczyzny albo że należy zakazać rozwodów.
Polski Kościół, rozpieszczony przez otumanionych księżowską propagandą wiernych, ma jeszcze przed sobą długą drogę w kierunku pokory i sprawiedliwości. Przez to drugie rozumiem chociażby wyświęcanie kobiet na księży czy większą wagę głosu świeckich w parafiach. My, Polacy, ciągle tkwimy w mentalnym „średniowieczu”, traktujemy duchowieństwo jak wyższą sferę w społeczeństwie i najwyraźniej nie spieszy nam się do otwartego, tolerancyjnego Kościoła. Problem ten jest szczególnie widoczny w podejściu do papieża Franciszka, którego niektórzy nazywają wręcz heretykiem. Dopóki nie zwycięży potrzeba jasnych, przejrzystych i sprawiedliwych reguł, dopóki nie opowiemy się gremialnie za akceptacją dla wszystkich członków populacji, a nie tylko konserwatywnych katolików, dopóty Kościół w Polsce będzie instytucją skostniałą, zamkniętą na dialog i sprzeciwiającą się postępowi. Sam papież nie zmieni moich rodaków, oni sami powinni dojrzeć do nowej, lepszej rzeczywistości.
Miłośniczka przyrody, wierząca w Boga (po swojemu) antyklerykałka, obyczajowa liberałka. Lubię słuchać audiobooków, pisać na Salonie, rozmawiać z ludźmi w Necie. W życiu realnym jestem odludkiem, nie angażuję się społecznie, właściwie to po prostu spokojnie wegetuję, starając się jakoś uprzyjemnić sobie tę swoją marną egzystencję. Mało wiem i umiem, dlatego każdego, kto pisze sensownie i merytorycznie bardzo cenię. Z kolei wirtualne mądrale, które wiedzą jeszcze mniej ode mnie, ale za to uwielbiają kłótnie i nie stronią od ad personam, traktuję tak, jak na to zasługują.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Społeczeństwo