Karolina Nowicka Karolina Nowicka
442
BLOG

Czy warto bronić ZŁA, jakim jest Kościół?

Karolina Nowicka Karolina Nowicka Kościół Obserwuj temat Obserwuj notkę 172


Dlaczego na podbudowane przykładami podłości Kościoła notki (jak na przykład TA) reakcja Salonowiczów polega na umniejszaniu roli tej instytucji w kreowaniu ZŁA, usprawiedliwianiu jej i ogólnie – stawaniu po jej stronie? Wydaje się, że wielu z nich jest wręcz uzależnionych od ślepej miłości do kleru, która nie pozwala dostrzec owego ZŁA w takiej skali, w jakiej rzeczywiście występuje. Kościół stanowi dla tych ludzi ucieczkę przed błędami i wypaczeniami postępu. W sytuacji, kiedy nie ma oparcia w nauce, zawodzą wszelkie autorytety, a współczesność pokazuje kły pod postacią aborcji, eutanazji i wszechobecnej pornografii, mnóstwo ludzi skłania się ku przekonaniu, że niezależnie od półtoratysiącletniej historii prześladowań, chciwości tudzież bratania się z okrutną władzą świecką, to właśnie Kościół ich uchroni przed moralnym brudem, zepsuciem, czy nawet śmiercią.

Tyle, że ci ludzie się mylą. To, że postęp nie zawsze jest dobry, że nasza cywilizacja cierpi na zanik strachu przed Bogiem, że naukowcy nie zawsze są wiarygodni, nie oznacza, że należy wybierać rzekomo mniejsze zło. Kościół nie jest mniejszym złem, on zawsze będzie złem większym, gdyż cała jego przeszłość to nękanie „niewiernych”, mordy, grabieże, wspieranie bezwzględnej władzy, wynaradawianie „dzikusów”, etc., a obecnie jest po prostu ogromną megakorporacją, która co roku kształci – na szczęście coraz mniej liczne – zastępy pełnych hipokryzji, fałszu i duchowego prostactwa księży. Wybierając Kościół, a nie współczesność, zamykamy naszą moralność w kodeksie koczujących plemion pasterskich sprzed tysięcy lat, nie rozwijamy się, nie rozwiązujemy aktualnych problemów, jesteśmy bierni wobec ewidentnych nadużyć uprzywilejowanej kasty kapłańskiej. Jak można tak żyć? Ano można, co pokazuje przykład wielu zatwardziałych katolików, którzy ośmielają się mnie pouczać, żebym odczepiła się od ich ukochanej instytucji.

Ja się jednak nie odczepię i wciąż, raz za razem, uporczywie i cierpliwie, będę wypominać Kościołowi jego prymitywne zagrywki. Czy chodzi o spowiedź dzieci, czy o koncepcję zbawienia, czy o reglamentowanie sakramentów, czy o atak na każdego, kto myśli samodzielnie, zamiast słuchać głosu duszpasterzy – zamierzam nadal to krytykować i potępiać. Jeśli komuś się to nie podoba, ma prawo wyrazić swoją negatywną opinię, warto by jednak było podeprzeć ją solidniejszymi argumentami niż zgrana płyta typu: „Chrześcijaństwo to jedyna zapora przed szalejącym lewactwem”. Ja sama widzę, że w naszym pięknym świecie zdarzają się rzeczy niewłaściwe, jak np. propozycje zabijania płodów do samego porodu, uśmiercanie osób starych, niedołężnych, nieproduktywnych, czy zakusy na wolność obywateli. Tak, to wszystko jest niemoralne i trzeba z tym walczyć. Ale czy poprzez przymierze z jedną z najbardziej zeszmaconych organizacji, jakie zna ludzkość? Nie, tak być nie powinno, kochani. Wybierzmy DOBRO, a nie ZŁO!


Miłośniczka przyrody, wierząca w Boga (po swojemu) antyklerykałka, obyczajowa liberałka. Lubię słuchać audiobooków, pisać na Salonie, rozmawiać z ludźmi w Necie. W życiu realnym jestem odludkiem, nie angażuję się społecznie, właściwie to po prostu spokojnie wegetuję, starając się jakoś uprzyjemnić sobie tę swoją marną egzystencję. Mało wiem i umiem, dlatego każdego, kto pisze sensownie i merytorycznie bardzo cenię. Z kolei wirtualne mądrale, które wiedzą jeszcze mniej ode mnie, ale za to uwielbiają kłótnie i nie stronią od ad personam, traktuję tak, jak na to zasługują.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (172)

Inne tematy w dziale Społeczeństwo