Okazuje się, że jak się mocno czegoś chce, to sposób się znajdzie. Oto, jak polskie kobiety obchodzą nowe prawo antyaborcyjne:
Pojawiła się kategoria "zagrożenia zdrowia psychicznego" kobiety. Oznacza to, że na podstawie orzeczenia od psychiatry kobieta może legalnie dokonać w szpitalu aborcji. Taką interpretację rozpowszechnić miała Fundacja na rzecz Kobiet i Planowania Rodziny FEDERA.
– Fundacja stworzyła cały system, umożliwiający pacjentkom w kryzysie psychicznym egzekwowanie prawa do legalnej aborcji. Dzwoniąc do fundacji, dostają namiary do psychiatrów i instrukcje, jak zwrócić się do szpitali. Często pomagamy im w pisaniu wniosków – stwierdziła w rozmowie z "Rzeczpospolitą" mec. Kamila Ferenc. Zaznaczyła, że "najczęściej przyczyną pogorszenia zdrowia psychicznego kobiety jest informacja o poważnych wadach płodu".
Czyli jak nie można uśmiercić płodu z powodu jego „wadliwości”, to można ze względu na złe samopoczucie matki. Niezłe. Polska to jednak osobliwy kraj, w którym inwencja pozwala na ominięcie złego (?) prawa. Już nie trzeba jechać do Niemczech czy Czech, można się wyskrobać w TYM KRAJU, byleby mieć zaświadczenie od psychiatry, że kontynuacja ciąży wpłynie negatywnie na psychikę kobiety.
Miłośniczka przyrody, wierząca w Boga (po swojemu) antyklerykałka, obyczajowa liberałka. Lubię słuchać audiobooków, pisać na Salonie, rozmawiać z ludźmi w Necie. W życiu realnym jestem odludkiem, nie angażuję się społecznie, właściwie to po prostu spokojnie wegetuję, starając się jakoś uprzyjemnić sobie tę swoją marną egzystencję. Mało wiem i umiem, dlatego każdego, kto pisze sensownie i merytorycznie bardzo cenię. Z kolei wirtualne mądrale, które wiedzą jeszcze mniej ode mnie, ale za to uwielbiają kłótnie i nie stronią od ad personam, traktuję tak, jak na to zasługują.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Społeczeństwo