Karolina Nowicka Karolina Nowicka
254
BLOG

Nie dajmy się ogłupić mediom!

Karolina Nowicka Karolina Nowicka Społeczeństwo Obserwuj notkę 70


Ludzie są podzieleni jak nigdy. Jedni za PO, inni za PiS. Jedni prawacy, drudzy lewacy. Jedni za liberalizacją prawa do aborcji, wpuszczaniem imigrantów i ochroną środowiska, reszta za zaostrzeniem prawa do aborcji, murem na granicy polsko-białoruskiej i ochroną cywilizacji. Gdzie jest centrum? Gdzie jest umiar i wyważenie? Trudno orzec. W każdym razie poglądy ścierają się ostro, padają mocne słowa, docinki, zarzuty, wreszcie – tzw. hejt. Ufff, nie lubię tego słowa, to paskudny anglikanizm, ale tutaj pasuje. Hejtujemy swoich oponentów, wyzywamy ich i uważamy za gorszych od siebie. Nie dziwota. Lubi się na ogół to, co podobne. Jednak teraz wygląda to strasznie: nie darowujemy nielubianym politykom ani jednej wpadki, krytykujemy zaciekle każdy błąd, wyliczamy niespełnione obietnice. Nie ma szans na porozumienie z drugą stroną. I co dalej?

Przed nami wybory. Jak zwykle czeka nas obrzucanie się fekaliami w mediach przez obydwie strony politycznego światka. I jak zwykle znaczna część narodu się na to nabierze. Kupią chamstwo, agresję, manipulację, głupotę. Kupią narrację „my versus oni”. Zdrajcy Polski czy socjalizująca sekta? Młodzi, ogłupieni z wielkich miast czy starsza ciemnota ze wsi? Zboczeńcy czy fanatycy? Trudny wybór. Ale nie dla mnie. Ja wiem, że nie wolno mi się dać wciągnąć w tę wojenkę. Konsekwentnie trzymam się na uboczu ogólnonarodowego sporu.

Bloger ZetJot twierdzi, że tylko idiota nie interesuje się polityką. A ja się pytam: jak tu się interesować, skoro każdy czyn, każda ustawa, każde nowe prawo popełnione przez partię rządzącą, jest przefiltrowane przez medialną membranę? Wszystko, co wiemy o świecie, wiemy, bo tak piszą w gazetach, podają w telewizji, przedstawiają w Internecie. Zakłamana, prymitywna propaganda. Nie wiadomo, komu i jak bardzo ufać. Cóż, przynajmniej ja mam z tym problem. Dla wielu moich rodaków im większa nawalanka i prostszy obraz rzeczywistości, tym lepiej.

A może by tak zdystansować się od polityki? Przestać się tym karmić, zacząć żyć OBOK medialnych wydarzeń? Przecież lwia część narodu i tak się nie zna na tym, co opisują rozmaite dzienniki i portale. Co my wiemy o zasadach, jakimi rządzi się sejm, co wiemy o głosowaniach, co wiemy o wojsku, stosunkach międzynarodowych, walucie, biznesie, prawie? Co najwyżej podniecimy się odniesieniami do szeroko rozumianej kultury, LGBT, aborcją, edukacją seksualną. Marność nad marnościami. Czy warto o to drzeć koty, kruszyć kopie, stawać w szranki beznadziejnie przegranych od samego początku dysput?

Spokojnie, to tylko życie. Wymagające i trudne, lecz jakże jednocześnie wspaniałe i wdzięczne. Nie dajmy się zwariować. Warto cieszyć się egzystencją bez przymusowych walk na tle politycznym. Nie dajmy się rozgrywać jak dzieci, trzeba znać granice medialnego szaleństwa. Czego wszystkim nam życzę.


Miłośniczka przyrody, wierząca w Boga (po swojemu) antyklerykałka, obyczajowa liberałka. Lubię słuchać audiobooków, pisać na Salonie, rozmawiać z ludźmi w Necie. W życiu realnym jestem odludkiem, nie angażuję się społecznie, właściwie to po prostu spokojnie wegetuję, starając się jakoś uprzyjemnić sobie tę swoją marną egzystencję. Mało wiem i umiem, dlatego każdego, kto pisze sensownie i merytorycznie bardzo cenię. Z kolei wirtualne mądrale, które wiedzą jeszcze mniej ode mnie, ale za to uwielbiają kłótnie i nie stronią od ad personam, traktuję tak, jak na to zasługują.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (70)

Inne tematy w dziale Społeczeństwo