Karolina Nowicka Karolina Nowicka
186
BLOG

Czy to grzech być biednym?

Karolina Nowicka Karolina Nowicka Społeczeństwo Obserwuj notkę 52


Chyba większość z nas chciałaby być zamożna, prawda? Nawet jeśli dajemy sobie jakoś radę i udaje nam się przetrwać od przysłowiowego pierwszego do pierwszego, to posiadanie na koncie grubszej kasy z pewnością by nam nie zaszkodziło. Ba, moglibyśmy wreszcie moglibyśmy pozwolić sobie na rzeczy i usługi, o których mniej lub bardziej skrycie marzyliśmy. I cóż by w tym było złego? Absolutnie nic. Każdy chyba chciałby żyć miło, wygodnie i przyjemnie.

A jednak bogactwo potrafi uderzyć do głowy, zwłaszcza jeśli dzięki niemu pogrążamy się w konsumpcjonizmie. Granica między naturalnym cieszeniem się przedmiotami, na które nas stać, a szaleństwem zakupowym jest cienka. Dochodzi do tego przeznaczanie większości czasu na głupotki, a wszystko przez to, że zamożność umożliwia życie bez pracy:

Organizacyjni mistrzowie, którzy mieszkają w wielkich domach z ogrodem, mają zorganizowane wszystko. Pralnia, która jest lepiej wyposażona niż ta chemiczna pod twoim domem. Łazienka dla gości wypełniona kosmetykami w wersji mini. Garderoba pękająca w szwach od ciuchów, a czasami nawet oddzielna na kołdry, poduszki i prześcieradła. Wielki telewizor, pokoje dla dzieci wyposażone lepiej niż sklepy z zabawkami, kilka odkurzaczy i mopów. [...]

Rano mają czas na jogę, siłownię i kąpiel z bąbelkami, namiętnie piją matchę latte i jarmużowe smoothie, jedzą warzywne bowle, a kawa to ich drugie imię. W swoich kuchniach robią tak wypasioną, jak w kawiarni, bo zwyczajnie ich na to stać. Jeżdżą na drogie wakacje, przesiadują w luksusowych hotelach, a szuflady biurka mają wypełnione drogimi kolorowymi markerami, którymi planują swój dzień bez pracy.

Artykuł jest nie tylko o krezusach, ale i o „biedakach”, czyli de facto ludziach z niższej klasy średniej, którzy muszą zmagać się z wysokimi rachunkami, nieprzyjemną pracą, przemęczeniem, brakiem czasu dla siebie. Ci „nieszczęśnicy” oglądają filmiki na Tik Toku z robienia dziesiątek rodzajów lodu na rozmaite okazje i niby śmieją się ze „zwariowanych” bogaczy, a jednak chyba troszkę im zazdroszczą. Nawet nie lodu, a spokoju ducha, swobody w organizowaniu swojego życia, bezpieczeństwa. Smutne to czy pocieszne? Sami osądźcie.


Miłośniczka przyrody, wierząca w Boga (po swojemu) antyklerykałka, obyczajowa liberałka. Lubię słuchać audiobooków, pisać na Salonie, rozmawiać z ludźmi w Necie. W życiu realnym jestem odludkiem, nie angażuję się społecznie, właściwie to po prostu spokojnie wegetuję, starając się jakoś uprzyjemnić sobie tę swoją marną egzystencję. Mało wiem i umiem, dlatego każdego, kto pisze sensownie i merytorycznie bardzo cenię. Z kolei wirtualne mądrale, które wiedzą jeszcze mniej ode mnie, ale za to uwielbiają kłótnie i nie stronią od ad personam, traktuję tak, jak na to zasługują.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (52)

Inne tematy w dziale Społeczeństwo