Chciałabym móc osiągnąć kiedyś podobny komfort życia i spokój ducha. Tak właśnie należy żyć: bez chciwości, pazerności, ale i bez skąpstwa, ciesząc się każdą chwilą, każdym pięknym drobiazgiem. I warto pomagać innym (to nauka dla mnie). Taka postawa jest mi jeszcze dość obca, zamartwiam się i wegetuję, marząc o lepszym, ciekawszym bytowaniu. Wiem jednak, że to mrzonki. Nie wygram w Totka, nie będę bogata, mogę liczyć jedynie na najpodlejszą pracę. Co mi pozostaje? Staram się, naprawdę się staram oddzielić to, co ważne, od tego, co nieważne. Nie ma sensu załamywać rąk nad każdym długiem, każdą porażką, każdą ludzką podłością. Trzeba żyć i cieszyć się życiem, choćby to była marna egzystencja. Prawda?
Komentarze
Pokaż komentarze (71)