Czy warto mieć dzieci? Czy powinno się mieć dzieci? Czy celowo wybrana bezdzietność jest głupotą, egoizmem, świadectwem egocentryzmu? Moim zdaniem – absolutnie nie. Każdy powinien wybrać taką drogę, jaka mu/jej pasuje, bez oglądania się na opinie rodziny, sąsiadów, znajomych, internautów czy polityków. To, co myśli społeczeństwo, jest kompletnie nieistotne. Wygrawerujcie to sobie w miedzianej tablicy i powieście nad łóżkiem. To, co o waszych decyzjach myśli rzesza wirtualnych półgłówków, nie ma najmniejszego znaczenia. Jeśli już decydować się na dzieci, to wyłącznie dla własnej satysfakcji. Doświadczenie rodzicielskiej radości jest czymś tak cennym, że przebija pierdoły o zachowaniu gatunku czy produkowaniu kolejnej generacji niewolników dla państwa.
Z drugiej strony, posiadanie potomstwa nie jest kluczem do szczęścia:
Wszystko rozbija się zatem o SENS. Czasami najwartościowsze, najpiękniejsze chwile są trudne, nawet bolesne (i na odwrót: najgorsze, najbardziej upadlające momenty mogą być przyjemne i beztroskie). Czy jest sens mieć dzieci? Czy bezdzietni wiedzą, ile tracą? Jak wspaniałe są uściski dziecka, jak cudownie jest obdarzać dziecko miłością, jaką przyjemność sprawia obserwacja jego postępów? Pewnie odpowiedzieliby: Ale Ty też musisz coś dziecku dawać! Tak, wiem. I to też jest piękne. Kocham i wspieram, pomagam, pcham do przodu. Tego w relacji z samym partnerem nie ma.
Kiedyś dziecko nas osądzi z rodzicielskich wysiłków, wypomni błędy, oskarży o jakieś krzywdy (prawdziwe lub nie), a my będziemy musieli się pogodzić z faktem, że nie byliśmy jako opiekunowie idealni. Liczę się z tym. :) Wszystkim rodzicom małoletnich pociech życzę wytrwałości w ich próbach wychowania dziecka na dobrego człowieka. Zaś tych, którzy już wypuścili progeniturę w świat, pocieszam: Nie przejmujcie się, jeśli coś nie wyszło, widocznie tak być musiało.
Niech żyją dzieci! A także ich mocno niedoskonali rodzice. :)
Komentarze
Pokaż komentarze (93)