Wyborcy okazali się w tych wyborach całkiem sprawiedliwi. Wygrana PiS była z góry wiadoma, niewiadomą było w jakim stosunku. Dla opozycji o wiele większą niewiadomą było to, będzie porażka totalna, czy tylko status posiadania. Jak widać jest to porażka. Totalna. PiS wygrał, chociaż liczył na większe zwycięstwo, więc ich oczekiwania można nazwać też porażką. Na pewno wygranym jest Lewica. Widać, że jest zapotrzebowanie na partie o lewicowych poglądach. Rzecz normalna i oczywista w innych państwach. Jak widać wraca jakaś normalność partyjna, że elektorat lewicowy się obudził. Na drugim biegunie jest partia chłopska, czyli PSL, który nie tylko przegrał co bardziej dostał do zrozumienia, że w takiej formie nic więcej nie ugra. Ogólnie opozycja, przegrała. Wizerunkowo. Szczególnie widać to w senacie. Chociaż jak podsumować procentowo, to PiS przegrało z całą opozycją. Minimalnie, ale zawsze to jakieś pocieszenie. Gdyby nie chory przelicznik na mandaty, PiS byłoby teraz w opozycji.
Nikt nie lubi porażki ani pokonanych. Zrozumienie tego co się stało z przegraną całej opozycji nic już nie zmieni, bo jest obarczone brakiem prawdziwego przywództwa. Nie ma po stronie opozycji wyrazistości i osobowości, człowieka, który nie tylko będzie myślał jak się ustawić partyjnie, rządzić ludzmi wewnątrz swojego ugrupowania, ale spojrzy całościowo i odpowiedzialnie, nie bawiąc się w gierki z PiS. Straszenie PiS po raz kolejny okazało się nieporozumieniem. Ludzie boja się niepewności i odebrania przywilejów, więc narracja, że opozycja to zabierze wygrała. Jak widać nauczka z poprzednich wyborów nikogo nie nauczyła. Oczywiście jest jeden plus, który jeśli nie zostanie wykorzystany, będzie największą głupota opozycji a przede wszystkim samego Schetyny. Wygrana Małgorzaty Kidawy-Błońskiej z Kaczyńskim i to różniącą ogromną, wręcz go zmiażdżyła. I ten potencjał trzeba wykorzystać. W samej PO musi nastąpić zmiana przywództwa. Koniec głupiej walki i bezsensownej z Kaczyńskim. Odszczekiwanie się prezesowi to droga do bez planu, celu i ośmieszanie wizerunku opozycji.
Porażka Koalicji, czyli faktycznie PO powinna być ostatnim dzwonkiem. To już nie ostrzeżenie, to alarm, że dalsze takie egzystowanie jest nie tylko bezsensu ale doprowadzi do zagłady. Nie można wygrać czegoś jeśli nie ma się w sobie wyczucia oczekiwań społecznych. Walka o praworządność, konstytucja, wolność i swobody obywatelskie są istotne, ale nie tak ważne jak oczekiwania ludzkie. To, że społeczeństwo obecnie jest bardziej konsumpcyjne i roszczeniowe i nauczone przez PiS, że im się należy nie może powodować u opozycji strachu i braku pomysłu. Same obiecanki płynące z ust Schetyny są niewiarygodne i dają przekaz, że co innego mówi a co innego zrobi. Ten człowiek jest niewiarygodny i należało by się zastanowić, czy to jedyne obciążenie dla PO. Jak widać istnieje alternatywa w postaci Kidawy-Błońskiej. Jej kampania była ludzka, bez wyrachowania i patosu. Potrafił a także celnie uderzyć i wypunktować przeciwnika. I to przyniosło efekt w postaci zwycięstwa na samym Kaczyńskim. To upokorzenie prezesa, niech będzie początkiem prawdziwej zmiany wizerunkowej Platformy. Kidawa zwyciężyła w Warszawie a Schetyna przegrał w swoim mateczniku. Coś jeszcze w tym temacie?
Za chwilę następne wybory. Prezydenckie. Czy znowu zatryumfuję totalna władza, czy cała opozycja się zmobilizuję wystawiając jednego kandydata. Czy zachłyśnięta trzecim miejscem lewica zagra na siebie, czy pozwoli na refleksje, że tylko wspólny kandydat ma szanse na zwycięstwo. Jedynie mobilizacja sił pozwoli na wygrana. To będą inne wybory. Tutaj Duda za dużo obiecywać już nie może. Jego kampania będzie wykazywanie sukcesów Kaczyńskiego. Wciskanie ciemnoty jak dużo zrobił i jeszcze zrobi tylko go ośmieszy. Jego wiarygodność to przede wszystkim siła PiS. To na co mu pozwoli prezes tyle będzie jego zyskiem, nic więcej i niczego po za tym. Kandydat opozycji już zaistniał. Wygrana w Warszawie może pokazać siłę opozycji. Tylko czy Schetyna to zrozumie, że Pani Marszałek to ta osoba, która wygra Polsce nową jakość prezydentury. Na dzień dzisiejszy widać tylko frustracje Schetyny i szukanie winnych wokół, nie widząc, że to on jest obciążeniem dla opozycji. Dzisiaj jest czas, żeby odszedł z honorem, jutro może być za pózno. Schetyna musi odejść. Schetyna musi zniknąć na zawsze.
Inne tematy w dziale Polityka