karolbadziagteatrsubiektywny karolbadziagteatrsubiektywny
42
BLOG

Bóg zabija własne dzieci.

karolbadziagteatrsubiektywny karolbadziagteatrsubiektywny Społeczeństwo Obserwuj notkę 5


Reklama
Bóg zabija własne dzieci

Od zarania dziejów człowiek pyta: dlaczego cierpimy? Dlaczego umierają niewinni? Gdzie jest Bóg, gdy giną dzieci? Te pytania nie są nowe, ale wciąż nie tracą na aktualności. Wręcz przeciwnie – wracają z przerażającą siłą po każdej katastrofie, wojnie, tragedii rodzinnej. Wtedy pojawia się gorzkie pytanie: czy Bóg zabija własne dzieci?

Oblicze Boga w cieniu cierpienia

W Biblii Bóg przedstawiany jest jako wszechmogący Ojciec – kochający, ale też surowy, sprawiedliwy i niepojęty w swoich zamiarach. W Starym Testamencie często widzimy Boga, który karze, niszczy całe miasta, a nawet nakazuje ofiary z ludzi. Historia Abrahama i Izaaka jest tu symbolem największego paradoksu: Bóg prosi ojca, by złożył w ofierze własne dziecko, by sprawdzić jego wiarę. Choć koniec tej historii jest „szczęśliwy” – Izaak zostaje ocalony – to pytanie pozostaje: dlaczego w ogóle do tego doszło?

Reklama
Śmierć jako część boskiego planu?

Jeśli Bóg jest wszechmogący i wszechwiedzący, każda śmierć dziecka dzieje się z jego wiedzą i – przynajmniej pośrednią – zgodą. Trudno nie odczuwać buntu, kiedy słyszy się o tragediach, w których giną dzieci. Rodzice modlą się, błagają o cud – a mimo to ich dzieci odchodzą. Czy Bóg ich nie słyszy? A może nie chce interweniować?

Teologowie często mówią o tajemnicy cierpienia, o tym, że nie wszystko jest nam dane zrozumieć. Ale dla wielu to nie wystarczy. Bo jak zrozumieć Boga, który pozwala, by jego własne dzieci umierały w bólu?

Czy Bóg jest obojętny?

Reklama
Filozofia egzystencjalna i teologia protestu (jak u Elie Wiesela czy Primo Leviego) stawia pytania jeszcze ostrzej: czy Bóg w ogóle jeszcze istnieje, jeśli nie interweniuje w najbardziej dramatycznych momentach ludzkiego życia? A jeśli istnieje, czy nie jest zimnym obserwatorem, który patrzy, jak płonie świat, ale nie gasi ognia?

Niektórzy mówią wprost – jeśli Bóg kocha, to nie powinien pozwalać na cierpienie swoich dzieci. A skoro pozwala, to może wcale nie jest tym, za kogo go uważamy?

Miłość, która boli

Z drugiej strony, wiele tradycji duchowych mówi o cierpieniu jako drodze oczyszczenia, dojrzewania, zbliżania się do Boga. Jezus – również „dziecko Boga” – zginął w mękach. Czy to znaczy, że Bóg naprawdę „zabija” własne dzieci, ale po to, by zbawić inne? Czy cierpienie jest ceną za większe dobro?

Reklama
To pytania, które dzielą ludzi wierzących i niewierzących, kapłanów i filozofów, teologów i zwykłych ludzi. Ale jedno jest pewne – jeśli Bóg zabija swoje dzieci, to nie po to, by je zniszczyć, lecz może po to, by w jakiś sposób je przemienić. Albo… może po prostu nie wiemy nic.




Reklama




Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (5)

Inne tematy w dziale Społeczeństwo