Do końca nie mogę zrozumieć o co chodzi Tuskowi z prawyborami partyjnymi w sprawie wyboru kandydata na prezydenta Polski. Sam prawyborów uważam za, delikatnie mówiąc, nieporozumieniem. Bo jak to logicznie wytłumaczyć, że pięć lat temu Trzaskowski był bardzo dobrym kandydatem a dzisiaj już takim nie jest? Wtedy prawie wygrał a dzisiaj uważa się, że porażka jest swoistą karą i nie zasługuje na nominację. Jakby na to nie patrzeć, to kompromitacja Donalda Tuska. Powiedzieć, że to upokorzenie Trzaskowskiego, to nic nie powiedzieć.
Jeszcze gorszą kompromitacją jest wystawianie Radosława Sikorskiego. Pomyłka polityczna grubego kalibru. W pierwszej chwili, myślałem, że to jakiś żart. Takie zagranie marketingowe. Pokazanie, że konserwatysta, człowiek kiedyś Kaczyńskiego, może zostać prezydentem. Zastanawiam się, jak można zaistnieć w obecnej sytuacji politycznej, będąc kiedyś gorącym zwolennikiem Jarosława Kaczyńskiego. Tak samo jak Giertych. Sikorski jest jednym z wielu polskich polityków, który idzie tam, gdzie mu się to bardziej opłaca.
Tusk zażartował z Koalicji Obywatelskiej. Ośmieszył partię wystawiając Sikorskiego przeciwko Trzaskowskiemu. Jednak nie zdaje sobie sprawy, że za chwilę wymknie się jemu wszystko na co tyle pracował. Posłuch i dyscyplina. Jeśli wygra Sikorski, partia Tuska pęknie na pół. Bo Sikorski to taki lanser ja Morawiecki. Stwarza pozory, moralizuje, wytyka błędy innym, ślepy na swoje porażki. Do tej pory nikt go nie rozliczył za działania kiedy był ministrem u Kaczyńskiego. Tak samo jak Giertycha nikt nie rozliczył za dewastację szkolnictwa.
Trzeba tylko trzymać kciuki za Trzaskowskiego. Nie dlatego, że jest idealnym kandydatem, ale dlatego, żeby nie wygrał konserwatysta i były zwolennik Kaczyńskiego. To, że obrażał swojego dawnego pryncypała, gdy od niego odszedł, nie zrobi z niego człowieka godnego zaufania. Zawsze to powtarzałem. Kto raz zdradził, zdradzi i drugi raz. Przykłady można mnożyć. Bo taka jest polityka.
Inne tematy w dziale Polityka