Święto władzy.

Grudniowe święta to dla władzy i samego Kaczyńskiego, święto radości, w dobrobycie i dobrym samopoczuciu, siedzą i się śmieją, jak Polskę sobie podporządkowali, opanowali i jakie bogactwo nabyli. Śmieją się w twarz tym wszystkim, którzy jeszcze zaślepieni w tkwią w głupocie poparcia. Ta głupota się jednym i drugim opłaca. Miliony na kontach funkcjonariuszy władzy, parę groszy dodatkowych dla ciemnego suwerena. Oczami wyobrazni można sobie uświadomić, jak przy suto zastawionych stołach mafia Kaczyńskiego wznosi toasty za swój sukces. Za totalny sukces dzisiaj i za przyszłe profity. W swoich toastach wznoszonych w swoistej pogardzie, będą wyśmiewać i kpić z ciemnoty, która tak łatwo im we wszystko uwierzyła. 

Dzisiaj powody do świętowania ma tylko i wyłącznie wybrana grupa Polaków. No może stricte Polaków, bo prawdziwy Polak nie zrobiłby tyle świństwa i gnoju jak mafia Kaczyńskiego. Ale i owszem, maja obywatelstwo polskie, więc nazywać ich jeszcze Polakami jakoś wypada. Tak więc, owi pseudo Polacy mają powody do uroczystości i toastów przy stołach święta grudniowego. Najważniejszą radością do świętowania jest fakt, że w sondażach się zaczęli odpijać. Cos się zacięło, ale jak widać ciemnota się może zdrzemnęła na chwilę. Już oczyma wyobrazni widzą przyszłe profity. I to w większej skali i jeszcze większych milionach. Już widzą się na nowych stanowiskach, jeszcze lepiej płatnych. Już czują ten smak milionowych zysków swoich jak i rodzin, kolegów, znajomych, kochanek i kochanków. I za to dzisiaj pić będą i biesiadować do rana.