Istnieją dwie możliwości szaleństw Kaczyńskiego. Pierwsza to starość i związane z tym choroby, które poprzez swoje skutki uboczne powodują owe szaleństwo. Druga to oderwanie całkowite od rzeczywistości i odrealnianie wszystkiego, chęć podporządkowania w formie dyktatorskich zapędów. Oczywiście ma w tym wszystkim ogromne poparcie wśród wiernych funkcjonariuszy, którzy czy stan chorobowy czy też oderwanie Kaczyńskiego od rzeczywistości, wykorzystują, grając pod siebie i dla swoich chorych oczekiwań wymuszają realizację swoich planów.
Kaczyński w swoim chorobowym stanie szaleństwa jest nie tylko grozny dla samego siebie, lecz stwarza realne zagrożenie dla zwykłych ludzi. Jego stan z każdym dniem pokazuję, że jest w stanie nawet wywołać trzecią wojnę światową. On może o tym nawet nie mieć świadomości, nie być w pełni rozumny , że jeden idiota z drugim podsuwa mu plan wywołania wojny. Wykorzystują więc chorego starca, żeby cos dla siebie ugrać. Oczywiście politycznie, bo jak wiadomo czy to Morawiecki, Szydło, Ziobro, Sasin, Kamiński i inni podobni funkcjonariusze, walczą. żeby być w orbicie zainteresowania starca. Przypomina to czasy Stalina, Breżniewa. Politycznie rozgrywają władcę z Nowogrodzkiej jak chcą i ile pomysłów tyle perfidii. W szczególności Ziobro ma w tym momencie ogromy apetyt na zamordyzm i terror. Kaczyński praktycznie mu pozwala na wszystko, jak dobry ojciec wyraża i akceptuję owe szaleństwa. A może nie jak ojciec?
Jednak wszystko na to wskazuje, że to nie stan chorobowy rządzi Kaczyńskim. On od czasów dawnych miał ambicje bycia kimś najważniejszym, istotnym elementem, który po trupach dążył i realizował swoje chore ambicje. Jednak od zawsze stał jakby w cieniu, jego strach, paniczny lęk przed jakimiś konsekwencjami, zmuszały go do wykorzystywania innych ludzi do realizacji swoich celów. Gdy istniał jego brat to on był właśnie manipulowany w taki sposób, żeby plany Jarosława zostały spełnione. Do pomocy miał też od zawsze wiernych sługusów, którzy dla kasy i stanowiska zrobili wszystko. To co pan i władca sobie ubzdurał, wymyślił, wierni, mierni i byle jacy realizowali. Czy to Morawiecki, Sasin, Ziobro, Szydło i inni, dla których obcowanie z Kaczyńskim było i jest orgazmem. Dla politycznej kariery złajdaczyć mogą się totalnie. Sprzedali się Kaczyńskiemu bezgranicznie. Dali mu we władanie swoje własne sumienia, ambicje i człowieczeństwo. On jest jedynym panem, który może zrobić z nimi wszystko. Dosłownie wszystko i bez żadnych kompromisów.
Szaleniec Kaczyński z każdym dniem przeprowadza naloty bombowe na różne aspekty życia Polek i Polaków. On do takiego stopnia nienawidzi ludzi, że obojętne mu są cierpienia, tragedie Polaków. W szczególności widać to po zachowaniu jego względem kobiet i dzieci. Doprowadził do takiej sytuacji, że kobieta ma umrzeć tylko dlatego, żeby doprowadzić płód w niej do śmierci. Ma skonać w męczarniach, bo taki jest wtedy sposób i metoda do przeprowadzona aborcji. Ten umierający płód już Kaczyńskiego nie interesuję tak samo jak zmarła kobieta. Swoim chorym oczekiwaniom, doprowadza do eutanazji. W sposób świadomy pozwala na ten mord. Co najbardziej najgorsze, które za chwilę się stanie, kobieta zostanie na zawsze naznaczona w systemie jako potencjalna morderczyni. Ma być, pod grozba długoletniego więzienia, monitorowana jak przebiega jej ciąża. Gdyby cos poszło nie tak, nastąpiło by samoczynne wydalenie zarodka, lub czegoś podobnego co Kaczyński uważa już za człowieka, kara mogła być nawet w formie dożywocia. Dla niej i dla lekarza.
Kaczyński jest w pełnym tego zrozumienia szaleńcem. On w sposób perfidny wykorzystuje władze do podporządkowania i narzucenia wszystkiego co sobie ubzdurał w tej starczej głowie. Jego pseudo ambicje i oczekiwania zmierzają tylko w jednym kierunku. Przejść do historii jako ktoś najbardziej wybitny jakiego Polska miała. Wszelkimi metodami chce pozostawić po sobie swoisty ustrój, którego przez długie lata a może nawet pokolenia nikt nie zmieni. Dlatego robi takie niszczenie wszystkiego, bo wie, że tylko masywna dewastacja i niszczenie, atakowanie bombami, buldożerami demokracji pozwoli mu nawet rządzenie po jego śmierci.
Inne tematy w dziale Polityka