Można dużo spodziewać się po tej władzy perfidnych działań, lecz to co wyrabiają w kwestii pandemii jest zwykły, delikatnie mówiąc, draństwem. Zachowanie pozbawione racjonalności i ludzkiego zachowania a raczej braku takiego, odpowiedniego, który mieści się w człowieku. Niewyobrażalne, wręcz niemożliwe do ogarnięcia jest zakłamywanie rzeczywistości. To nie jest jakieś to kłamstwo, oszustwo, to wręcz barbarzyństwo. Kim są ci ludzie, którzy zaklinają rzeczywistość pandemii, narażają Polaków na śmierć? Owszem, niech umierają ci dla których covid to wymysł i jakaś nic nieznacząca sprawa. Ich życie, ich problem, niech umierają skoro taki wybór zaakceptowali.
Już nie jeden raz, czy to Morawiecki, Duda, jeden czy drugi minister zdrowia, ogłaszał, że pandemii nie ma, już się nie ma czego bać. Ile ludzi w to uwierzyło i zmarło? Ilu zachorowało i skutki przeżywają do tej pory? Ta świadoma informacja była niczym innym jak skazywaniem na pewną śmierć lub zachorowanie Polaków, którzy ślepą uwierzyli władzy. Dzisiaj jest tak samo. Według tych kłamców i oszustów w Polsce nie ma praktycznie czwartej fali. Skala ludzi zarażonych i zgonów dla nich to tylko jakaś statystyka. Nic nie znaczący element nie warty dyskusji. Wszystko jest zakłamywane, że służba zdrowia jest na tyle przygotowana, że sobie z tym szybko poradzi. Śmierć 500 ludzi jednego dnia to tak naprawdę mało istotny promil wpisany w pandemie.
Państwo polskie, rękoma Kaczyńskiego i jego funkcjonariuszy poprzez zaniechanie i lekceważenie pandemii już nie naraża Polaków na śmierć, ale wręcz wpycha w sposób świadomy w ramiona śmierci. To praktycznie eliminacja fizyczna ludzi. Zastanawiające, że wszystko to się dzieje przy totalnej akceptacji pewnej grupy kretynów. To Kaczyńskiego wyborca godzi się na takie zachowanie, przyjmuje do wiadomości, że ofiary to nic znaczący element, który jak miał umrzeć to umrze.
Porażające jest to co nie robi władza w walce z pandemią. Zmarło już ponad 80 tysięcy Polaków. Ile jeszcze musi umrzeć ludzi, żeby nastąpiło jakieś opamiętanie. Czwarta fala z każdym dniem coraz bardziej się rozlewa po Polsce. Średnio każdego dnia umiera ponad 300-400 osób. W tym przeważającej mierzę są przeciwnicy szczepień, których tak naprawdę nie szkoda. Jednak ci idioci zarażają tych zaszczepionych, którzy przechodzą to bez objawowo, jednak w pózniejszym okresie mogą nastąpić jakieś powikłania. To oni są siewcami zakażeń, śmierci, przecież wiadomo też, że nawet zaszczepieni mający jakieś innego choroby są bardziej narażeni na powikłania skutkujące zgonami. To jednak władzy ani tych debili nie obchodzi. Żyją w swoim patologicznym świecie, chcąc przy okazji podporządkować innych do swoich chorych, wyimaginowanych oczekiwań. Umierają, więc niech umierają, bez litości i współczucia. Jeśli władza im na to pozwala, niech zgonów będzie jak najwięcej. Zero współczucia i litości. Jednak ta perfidia i barbarzyństwo władzy zostanie rozliczone, niech nie myślą, że będą bezkarni.
Inne tematy w dziale Polityka