Chyba nikt nie ma wątpliwości, że mur, który pisowska władza chcę zbudować na granicy z Białorusią, będzie budowany w transparentny sposób. Już w przestrzeni publicznej pomału wychodzą różne warianty, kto będzie stawiał budowle mającą przypominać wyglądem owy mur. Jedno jest pewne, zarobią na tym wszystkim znajomi, koledzy funkcjonariuszy z kasty Kaczyńskiego. Oczywiście za odpowiednią prowizję jak to było już w poprzednich przypadkach. Dopuszczenie do zysków musi przecież kosztować, nic nie ma za darmo a jak wiadomo, pazerność i chciwość jest w mafii Kaczyńskiego ogromna.
Mur zostanie wybudowany. Na pewno na papierze i raczej pracę nie rozpoczną się w tym roku. Jak już wbiją oficjalną łopatę na wiosnę, gdyż nie jest w obecnym czasie w interesie stawiać żadnego muru. Uszczelnienie granicy to brak narracji o jakimś zagrożeniu. Już kasta zostałaby pozbawiona mechanizmu zastraszania Polaków, że istnieje zagrożenie. Dlatego mur będzie w jakimś odstępie czasu tylko na papierze, wirtualnym propagandowym sukcesem. Jakieś pozorowane działania, być może uroczyste poświęcenie, nawet jakaś ustawka. Dużo ogólnie zamieszania i gra pozorów. Jednak bardziej istotne będą w tym układzie dwie sprawy.
Po pierwsze za pół roku okaże się, że cena budowy muru wzrośnie do ponad dwóch miliardów i będzie to tylko stan surowy, czyli bez odpowiedniego wyposażenia, tzn bez kamer, monitoringu i itp rzeczy. To będzie osobny budżet. Po drugie. Wszystko co będzie dotyczyło wykonawców, czyli jednego głównego i pod wykonawców a będzie ich około kilkunastu, zostanie zatajona z klauzulą tajności, bo będzie to wojskowa inwestycja, tzn ze względu na bezpieczeństwo narodowe, ogłosi władza, wszystko musi być utajnione. Nikt się nie ma prawa dowiedzieć kto jest wykonawcą i ile to wszystko tak naprawdę będzie kosztować. Dlatego opiekę nad wszystkim będzie sprawowała instytucja Kamińskiego. Tajne przez poufne, żeby tylko nie wyszło kto i ile na tym zarobił. Dlatego Kaczyński kazał wszystko tak poukładać w ustawie, żeby nic nie wyciekło do świadomości suwerena, który mógłby już nie wytrzymać tego całego syfu nepotyzmu.
Wybudowanie muru to tylko początek nepotyzmu. Do obsługi całego systemu bezpieczeństwa zostanie powołana specjalna spółka. Ktoś przecież musi obsługiwać cala tą elektronikę, musi kontrolować na monitorach bieżącą sytuacje. Wiadomo, że tylko ktoś zaufany może zająć się taką kontrolą. Oczywiście, powstanie główna spółka, która zleci innym poszczególne pracę. Jedna będzie od tego, druga zajmie się czymś innym a trzecia i czwarta będzie od czegoś innego. Taka jest teraz tendencja w nepotyzmie Kaczyńskiego. Metoda na wejście w biznes więcej znajomych, umieszczenie kolegów, rodzinę, kochanków i kochanek. Główna spółka plus pomniejsze, żeby pieniądz w większej ilości można było zarobić.
Budowa sama muru będzie prawdopodobnie kosztowała grubo ponad dwa miliardy złotych. Następne miliony pochłonie obsługa muru w dalszej perspektywie. Wydatki będzie się mnożyć tak samo jak było i jest w przypadku przekopu mierzi. Tam kwota już zostało dwukrotnie przekroczona w pierwotnej wersji. Na tym własnie mafia Kaczyńskiego zarabia. Setki miliardów, które zostały już wydane na jakieś projekty wymyślone są zagospodarowane przez swoich. Respiratory i maseczki to malutki odprysk tego co się dzieje teraz i dziać będzie jeszcze przez dwa lata.
Inne tematy w dziale Polityka
