Czemu, aż tak bardzo Ziobrze zależy na całkowitym zniszczeniu wolnych sądów, ograniczenia ich uprawnień, pomniejszenia ich rangi i co najważniejsze pozbawienie części sędziów możliwości dalszego orzekania. Jego niszczący walec własnie nabrał nowego przyspieszenia. Nie oglądając się na nikogo, mając akceptacje samego Kaczyńskiego do przyspieszonych wyborów musi totalnie ograniczyć możliwości niezależnych sądów. Teraz już nic nie stoi na przeszkodzie, nawet Unia nie będzie miała możliwości do jakiegokolwiek sprzeciwu, gdyby to Polskę miała doprowadzić do totalnej finansowej zapaści, Kaczyński i jego wierny funkcjonariusz Ziobro doprowadzą do domknięcia systemu. Czas tutaj odgrywa zasadniczą różnicę, muszą domknąć to co zaczęli, bo inaczej wystąpią kłopoty, które mogą doprowadzić do konsekwencji w postaci utraty władzy.
Kaczyński wie, że tylko posłuszne sądownictwo, odpowiedni ludzie mogą mu zagwarantować bezpieczeństwo. Nie chodzi wcale o rozliczenia wszystkich afer, które są udziałem jego jak i mu wiernych funkcjonariuszy. Istota to pewność wygranej w następnych wyborach. Musi liczyć, że gdy zaistnieją taka możliwość utraty władzy ratunek przyjdzie ze strony sądu, który orzeknie nie ważność w tych okręgach, gdzie porażka będzie na tyle ważna co bardziej istotna. W perspektywie oczywiście będzie świadomość, że utrata władzy będzie skutkowała, że jeden z drugim zostanie rozliczony z afer i skandali. Dodatkowo tak łatwo nie chcą utracić swoich wysokich zarobków. On się boi tych wszystkich rozliczeń. Boi się, że ktoś go zdradzi, wyciągnie jakieś nagrania, maile, kwity, niewygodne rzeczy i sprawy. On chcę zadbać przede wszystkim o swój tyłek, przy okazji ma na tym skorzystać główny dewastator Ziobro, któremu gdzieś wyparowały setki milionów złotych. Jeden i drugi ma właśnie interes, żeby nie tylko utrzymać władzę, ale pozostać jak najdłużej bezkarnym.
Dzisiaj Kaczyński brnie z coraz większą prędkością w dążeniu do całkowitego podporządkowania sobie całego sądownictwa. On już wie, że nie może, ale też nie chcę się cofnąć ani na milimetr w swoim dążeniu do całkowitego paraliżu w sądach. Jego zapędy mają w końcu przynieść wymierną korzyść i pewność, że cokolwiek sie stanie, każdy sędzia stanie w jego obronie. Bezkarność totalna jak i co jest bardziej oczywiste, sąd ma mu pomóc w wygraniu wyborów. Same odkrycie towarzyskie jest zbyt małą akceptacją w niszczeniu prawa. Sądy są mu potrzebne do walki politycznej. Do niszczenia wrogów, których ma właśnie posłuszny sędzia eliminować z polityki. Aresztowania mają być formą na pewną wygraną. Już nie cud nad urną, ale eliminacja poprzez aresztowania polityków opozycji na masową skalę. Dodatkowo ma też odstraszać każdy bunt na ulicach jak również akceptować każde złamanie prawa przez policję czy wojsko. Posłuszny sędzia jak za Gomułki czy Jaruzelskiego, który dostaje już gotowy wyrok i posłusznie go musi wydać w imieniu Polski.
Strach i panika Kaczyńskiego doprowadziła własnie Polskę na skraj brutalnej dyktatury. To właśnie pan z Nowogrodzkiej ma wyrokować co jest prawem i sprawiedliwością. To on będzie decydował czy i jakie ma być prawo i przeciw komu ma być użyte. Tylko taki zamordyzm da Kaczyńskiemu, aż do jego śmierci pełną władze. I to jest cel, który zostaje właśnie realizowany.
Inne tematy w dziale Polityka