Kaczyński już nie raz pokazał jaki jest, delikatnie mówiąc, zakłamany. Jego obłuda jest znana i potwierdzona od czasu zaistnienia po roku 1989. Ma w sobie pokłady pogardy dla drugiego człowieka. Nawet w stosunku do swojego brata, po jego śmierci tańczy na jego trumnie, żeby tylko uzyskać jakąś korzyść polityczną. Małostkowy uzurpator historycznych swoich osiągnięć, który jak despotyczny tyran z okresu władzy komunistycznej zmienia bohaterów tylko dlatego, że sam był nikim. Kaczyński wie, że tylko taka postawa da mu w historii jakieś znaczenie. On cały czas myśli, że przejdzie do historii Polski jako wybitna osobowość w znaczeniu nie jakiegoś marszałka czy naczelnika. On myśli w kategoriach boskiego, królewskiego uwielbienia. Dlatego tylko i wyłącznie całkowite zawłaszczenie Polski, stworzenie kaczyzmu da mu podstawy, żeby być tym kimś.
Pan z Nowogrodzkiej wyciągnął wnioski z przeszłości. Kiedyś za pierwszych rządów starał się jak najwięcej mieć po swojej stronie politycznych sojuszników. Oczywiści mając w perspektywie ich pózniejsze zniszczenie. Całkowicie pominął kwestie społeczne zdając się bazować na swoim autorytecie. Myślał, że on jako osoba o wyjątkowej, według jego mniemania osobowości, będzie mógł rządzić po wieki. Myślał, że już wygra każde wybory, bo go Polacy pokochali i takiego przywódcę zawsze pragnęli. Jednak rzeczywistość wtedy okazała się brutalna i wyrzucony został na margines opozycji. Dzisiaj zrozumiał, że tak naprawdę trzeba kupić Polaków. To ich głos decyduję czy jest się kimś czy byle się tylko istnieje. Dlatego ponad 6 lat temu przekupił Polaków 500+, w pózniejszych latach dokładał nowe plusy, dodatkowe emerytury, nie zapominając o swoich funkcjonariuszach ich rodzinach, znajomych, kolegach i koleżankach. Płacąc zapewnił sobie poparcie polskiego kościoła, który przez ambony straszył odebraniem przywilejów. Konsekwencją tych łapówek widać w dzisiejszych sondażach. Suweren trzyma się mocno i gorąco kibicuję swojemu panu, mimo afer, skandali, złodziejstwa, odczłowieczania, chamstwa, nepotyzmu, perfidii i arogancji. Kaczyński więc odrobił lekcję i póki będzie mu potrzebne takie poparcie, będzie robił wszystko, żeby to utrzymać. Gdy już osiągnie to co sobie zamierzał, wymarzył, czyli całkowite zniszczenie demokratycznych reguł, będzie miał ich w totalnej pogardzie.
Wmawianie ciemnocie kretyńskiego tłumaczenia, że Polexit to wymysł opozycji jest z jednym z wielu elementów pewnej układanki Kaczyńskiego. Obecnie testuje na ile się może posunąć. Z każdym dniem będzie jedne krok w stronę Polexitu. Jeśli chce być wielki, mieć Polskę tylko do swojej dyspozycji, to musi Polaków zamknąć w getcie dyktatury. Nikt nie będzie mu się wtrącał i pouczał jak ma co wyglądać. Myślał, że w jakiś sposób ogra Unię Europejską, oszuka na tyle, że ta w swojej słabości będzie przymykała oko na Kaczyńskiego bezprawia, łamanie reguł demokracji. Trwał w tym przekonaniu ponad 6 lat i już myślał, że plan się udał. Dodatkowo zgarnąłby miliardy jak swoiste zadość uczynienie bycia w Unii. Plany runęły, ale tylko w jednej kwestii. Nie zdąży już sobie napchać miliardami kieszeni.
Kaczyński mówi, że Unia to zło, ale chce być w niej. Musi tak bredzić, bo wie, że jeszcze nie ma takiej władzy, żeby w ciągu jednego dnia zrobić Polexit. Będzie dalej korumpował Polaków dając i obiecywać nowe formy łapówki. Gdy uzyska odpowiednią ilość posłów do przepchnięcia Polexitu, zrobi to pod odsłoną nocy, jednocześnie wprowadzając stan wyjątkowy na terenie całego kraju. Musi to zrobić posiadając jeszcze swój cienkoPiS w postaci Dudy. Kaczyński mówi co innego a zrobi to co jest najbardziej dla niego opłacalne. Jego desperacja wypchnie zaraz Polaków z Unii.
Inne tematy w dziale Polityka