Pawle, pamiętamy.

Dzisiaj mijają dwa lata od zbrodni politycznej na Adamowiczu. Dwa lata temu został zamordowany człowiek, tylko dlatego, że śmiał mieć inne zdanie, światopogląd, wartości, niż władza. Tylko dlatego, że władza w swojej narracji opozycję nazywa zagrożeniem dla Polski. Mord, którego ofiarą był Adamowicz był zainspirowany przez TVPiS, przez nagonkę, hejt, kłamstwa, oszczerstwa. To właśnie z rządowej telewizji wypłynęła inspiracja, co sam przyznał morderca, że opozycje trzeba zniszczyć. To nie jak sam Kaczyński wygłaszał oszczerstwa wobec opozycji. To on podjudzał i pokazywał, gdzie jest wróg. I co najgorsze tkwi w tej narracji cały czas. Swoją perfidie pokazał, gdy nie uszanował śmierci Adamowicza, gdy w chamski sposób spóznił się do sejmu, gdy ten minutą ciszy czcił pamieć zamordowanego. On tym spóznieniem pokazał, że tak Adamowicz był wrogiem, nie wartym pamięci. 

Dwa lata i jak do tej pory nie wyjaśniona została zbrodnia. Dwa lata zaniechania wymiaru sprawiedliwości. Dwa lata obłudy i lekceważenia tej tragedii, kombinowanie w jaki sposób odwrócić rzeczywistość, żeby nie ponieść odpowiedzialności politycznej za tą zbrodnie. Co najgorsze, cały czas opluwany jest wizerunek zamordowanego, przeinacza się fakty, ma się wrażenie, że to tylko i wyłącznie zdarzenie nic nie znaczące. Ci sami ludzie dalej uprawiają hejt i to jeszcze w bardziej perfidny sposób.

Póki totalna władza rządzi, sprawa morderstwa politycznego nie zostanie wyjaśniona. Nie jest to władzy na rękę, żeby cokolwiek z tym zrobić. Po cichu zamiecione zostanie to pd dywan i  w gabinetach politycznych w ministerstwie sprawiedliwości sprawę się wrzuci do szuflady. Jednak prawda sama się obroni, chwila rozliczenia i ukarania tych wszystkich co doprowadzili, że Adamowicz został zamordowany już niedługo nastąpi. Prędzej niż się do tej pory wydaję tym wszystkim, co śmierć prezydenta Gdańska teraz jest niewygodna. Ta śmierć nie może przez tych ludzi być już dalej lekceważona. Muszą ponieść konsekwencje tej zbrodni, czy to Kurski, Ziobro czy też Kaczyński.