Trzaskowski został wrogiem numerem jeden dla kasty Kaczyńskiego. Już nie Tusk, ani nikt z partii opozycji, tylko własnie Trzaskowski jest zagrożeniem dla obecnego układu politycznego. Już sam początek jego stary w wyborach, pokazał, że prezydent Warszawy poważnie może zagrażać i jak widać dzisiaj, zagraża w sposób dość znaczący w efektownym i pewnym zwycięstwie w następnych wyborach parlamentarnych. Jego popularność i 10 milionów Polaków to istotny problem, który musi Kaczyński szybko spacyfikować. Zrobi to jak zwykle w chamski i perfidny sposób.
Trzaskowski pokazał, że jego świeżość, brak mentorskiej retoryki jak to jest w wykonaniu polityków z jego partii, czy też innej narracji na to co się wokół dzieje, przyciągnęło znaczący elektorat. Wiadomo, że część z tych 10 milionów to wyborcy Hołowni, Kamysza, Biedronia czy też Bosaka, którzy wybrali mniejsze zło, lecz nie zostali w domach i na Trzaskowskiego zagłosowali. Być może to mniejsze zło może się okazać jedyną alternatywą i bardziej przekonają się do Trzaskowskiego. Dlatego jak widać determinacja ze strony prezydenta Warszawy, żeby tych co głosowali na jego nie odpłynęli do swoich pierwszych wyborów. Być może sytuacja sie tak rozwinie, że pogłębiona polaryzacja polityczna w Polsce uzmysłowi, że tylko mniejsze zło jest w stanie pogrążyć w niebycie kastę Kaczyńskiego.
Zlecenie na niszczenie zostało wystawione gdy ogłosił swój start. Kurski i jego funkcjonariusze przyjęli owe zlecenie i zaczął się proces dewastacji poprzez insynuacje, pomówienia i chamskie zagrywki, wizerunek nie tylko samego Trzaskowskiego, lecz także jego rodziny. Wiadomo, że dla Kurskiego i jego mocodawcy nie ma żadnych świętości i zrobią każdą perfidna rzecz, żeby opluć każde zagrożenie. Nie mają hamulców przed uderzeniem kłamstwem, insynuacjami i pomówieniami. Wywlekają sprawy, które tak naprawdę normalny człowiek by o tym nie pomyślał, że dla celów politycznych można to zrobić. Ogólnie rzecz biorąc, normalny by nie tylko o tym nie pomyślał, wręcz przeciwnie wykazałby się empatią i zrozumieniem. Kurski jak widać, jest żałosną kreaturą, która lubi uderzać w najsłabszych, bezbronnych. Uderzać w dzieci przeciwników politycznych to nie tylko perfidia i chamstwo, lecz najgorsze co może się zadziałać. I wcale nie chodzi o to jak w przypadku Zdzisława Kurskiego, słynnego dzieciaka obecnych pisowskich czasów, który dopuścił się molestowania i za to nie poniósł kary, gdzie takie rzeczy należy piętnować, nagłaśniać, bez względu z jakiej jest opcji politycznej. Kurski uderzył w dziecko Trzaskowskiego politycznie wytykając brak uczestnictwa w jakieś komunii religijnej. Tutaj wychodzi cała perfidia i chamstwo Kurskiego.
Trzaskowski jest zagrożeniem dla Kaczyńskiego. Dzisiaj, gdy została ujawniona afera z podsłuchiwaniem Trzaskowskiego w czasie kampanii, można się spodziewać, że niszczenie będzie się tylko potęgowało i w znaczący sposób przy użyciu wszystkich służb narastała agresja chamstwa i barbarzyńskich insynuacji. Po dewastacji wolnych mediów, będzie Kurskiemu łatwiej atakować Trzaskowskiego, gdy zabraknie wolności wypowiedzi, służby ruszą do jeszcze większej inwigilacji. Pegasus już pokazał, gdy nie ma dowodów jak w przypadku Nowaka, to system do szpiegowania je stworzy. Przecież wroga trzeba zniszczyć wszystkimi metodami, nie ważne jakimi, byleby było to skuteczne i w pewien sposób wyraziste do pokazania w szczujni Kurskiego. Tępoty suweren ma dostać przekaz jakim zagrożeniem jest dla nich Trzaskowski. Kaczyński się boi, jak się boi użyje wszystkich środków, żeby zniszczyć Trzaskowskiego. Oby tylko nie powtórzyła się okrutna sytuacja jaka spotkała Adamowicza.
Inne tematy w dziale Polityka