karol123 127 BLOG Budowa elektrowni gazowo/parowej Ostrołęka C zaawansowana w 70%. karol123 Gospodarka Obserwuj notkę 7 19.10.2024 BLOG W atmosferze skandalu i składaniu zawiadomień o możliwości popełnienia przestępstwa zakończyła się budowa elektrowni węglowej w Ostrołęce znanej jako Ostrołęka C. Oszacowanie strat oraz analizy przyczyny takiego a nie innego zakończenia tego projektu doczekały się wielu publikacji często nasyconych propagandą stron biorących udział w dyskusji. Mniejsza, pomimo upływu ponad dwóch lat od chwili, gdy poseł Szłapka zgłosił to co chciał nikt jeszcze nie usłyszał zarzutów a termin zakończenia sprawy pozostaje nieznany. Z kronikarskiego obowiązku należy odnotować, że Enea wyceniła swoje straty na około 656 mln złotych a Energa na 479mln (inne dane sa dostępne, zależnie kto liczy, sensowne szacunki mówią o w sumie 1.36mld max). Sprawa była jednak rozwojowa. W czerwcu 2022 Enea i Energa, ta druga będąca wtedy już częścią Orlenu zdecydowały o kontynuacji budowy, ale po konwersji technologii na gazową. Zmniejszono też moc z planowanych 1000MW do 745MW. Pomimo nawolywań PO, październik 2022, aby budowę zaorać ze szczętem, zdemontowano jedynie cześć konstrukcji specyficznych dla projektu węglowego i prace konstrukcyjne trwały. W międzyczasie z projektu wyskoczyła Enea i na polu bitwy pozostała Energa/Orlen. Na budowie znalazły się już niektóre kluczowe elementy elektrowni tworzonej w układzie CCGT czyli Combined Cycle Gas Turbine a wiec turbina gazowa, turbina parowa i generator oraz transformatory wysokiego napięcia. Położono też 28 kilometrów gazociągu do interkonektora Polska-Litwa i go nagazowano. Energa ocenia obecny stan zaawansowania prac (lipiec 2024) na 70% a termin uruchomienia gdzieś w 2025. Dalsze finasowanie i kontunuowanie budowy wiązało się i dalej wiąże się sporym ryzykiem głownie wynikającym z ewentualnego dalszego wzrostu cen emisji CO2 w ramach ETS. Zmniejszenie emisji o 40% względem początkowej koncepcji węglowej może być skompensowane przez jakąś kolejną zmianę unijnych dyrektyw co w dobie zielonego szaleństwa jest całkiem prawdopodobne. Tu należy wspomnieć o problemie ‘węglowej’ Ostrołęki C a więc Pozwoleniu Zintegrowanym, które uzyskano w 2011 r. Zgodnie z unijną dyrektywą IED, pozwalało ono na budowę nowej jednostki na węgiel kamienny (LCP) wg standardów emisji obowiązujących istniejące bloki (A i B). W przypadku C oznaczało to zastosowanie mniej kosztownych instalacji oczyszczania spalin, niestety bardziej szkodliwych dla środowiska. Ale…. W wyniku niedopatrzenia administracyjnego inwestora, pozwolenie wydane w 2016 na 10 lat miało jednak wygasnąć już w 2018 co kładło się długim cieniem na budżet projektu, niedoszacowanie, gdyż po 2018 Ostrołęka C miała być traktowana jako obiekt nowy do którego aplikowały się zaostrzone normy środowiskowe. Ogólnie koncept węglowy stawał się coraz mniej finansowo opłacalny także z innych względów, tak więc zarzucenie go wydaje się być uzasadnione, pomijając już sprawę ewentualnych przekrętów, niegospodarności itp. Jaką rację bytu ma wiec wersja gazowa? Jeśli weźmie się pod uwagę, że bezpieczeństwo energetyczne to sprawa o podstawowym znaczeniu dla Kraju to pozyskanie tych prawie 0.8GW mocy jest znaczące. Nie jest to w skali Kraju wielkość oszałamiająca, ale jako bufor i stabilizator sieci jest potrzebna. Gaz może być uważany za nośnik przejściowy i choć Unia na niego też krzywo patrzy to przecież budowa elektrowni atomowych potrwa co nieco (jeśli się w ogóle zmaterializują) a w międzyczasie stare bloki węglowe albo będą się sypać ze starości (wylączenia/remonty) albo będą zamykane z powodu ich nieopłacalności a moc musi być dostępna cały czas (obowiązek mocowy) a reakcja na deficyty szybka. Z zasady działania Ostrołęka C będzie w stanie wystartować ze stanu zimnego do pełnej synchronizacji w około 20-30 minut. Jeśli nawet założy się trudności z wchodzeniem Ostrołęki na rynek mocy (zbyt droga energia) to właśnie w roli czynnika bilansującego, gdy ceny rosną kilka razy ponad średnia, powinna się sprawdzić znakomicie. Dostęp do rynku mocy może być zresztą też problemem innych istniejących elektrowni, a więc Ostrołęki A i B, gdy ceny spadają przy dużym nasłonecznieniu (fotowoltaika) i wiejących wiatrach, tak jest np w Australii. Czy pod względem ekonomicznym elektrownia będzie ‘opłacalna’ nikt nie jest w stanie obecnie powiedzieć, za dużo jest niepewnych czynników. Jednym z argumentów przeciwko węglowej C było negatywne oddziaływanie na środowisko, niektórzy podawali nawet liczby dodatkowych zgonów w województwach położonych w sąsiedztwie. Przejście na gaz oznacza prawie całkowitą likwidację pyłów oraz emisji związków siarki i azotu oraz innych szkodliwych substancji. Będzie to więc wersja dosyć ‘zielona’ ale skoro dla fanatyków nawet atom nie jest zielony no to zostawmy tą kwestię nierozstrzygniętą. Na zakończenie można dodać, że uruchomienie lub nie Ostrołęki C nie będzie miało istotnego przełożenia na ceny detaliczne energii elektrycznej w Polsce. Wprawdzie jej praca w okresie deficytów może zmniejszyć na krótki czas maksymalną cenę na giełdzie to jednak konsument dostaje rachunki na podstawie stawek uśrednionych i stałych/kontraktowych. O mnie karol123 Nowości od blogera Udostępnij Udostępnij Skomentuj7 Gospodarka Planeta płonie ... (???) seafarer Gospodarka Nawet masło tak nie podrożało. Cena jednego produktu wzrosła o 300 proc., a to nie koniec Redakcja Gospodarka Podwyżki opłat za gaz w 2025 roku pewne. Na to musimy się przygotować Redakcja Gospodarka Złe wieści dla kierowców. Od 2025 roku mogą zapłacić dodatkowo nawet 9330 zł Redakcja Komentarze Pokaż komentarze (7) Inne tematy w dziale Gospodarka #Ekonomia Zielona transformacja w Polsce. Szanse i zagrożenia dla przemysłu Nadchodzą podwyżki w 2025 roku. Za te towary i usługi zapłacimy więcej Rewolucja w hutnictwie. Polska może uniezależnić się od Niemiec dzięki złomowi #Finanse osobiste Nawet masło tak nie podrożało. Cena jednego produktu wzrosła o 300 proc., a to nie koniec Złe wieści dla kierowców. Od 2025 roku mogą zapłacić dodatkowo nawet 9330 zł To najpopularniejszy prezent w Polsce. Będziesz zaskoczony
Gospodarka Nawet masło tak nie podrożało. Cena jednego produktu wzrosła o 300 proc., a to nie koniec Redakcja