Koronawirus w Południowej Australii.

Nie ma co się rozpisywać, przypadków do 30 marca było 305 ale warto spojrzeć na grafiki przedstawiające statystyki dotyczące dynamiki wzrostu zachorowań,  strukturę wiekową oraz sposób zakażenia. Warto wspomnieć, ze Stan jest praktycznie zamknięty i odizolowany od reszty Australii, na granicach są posterunki kontrolujace przepływ pojazdów. Osoby wjeżdżające musza odbyć dwutygodniową kwarantannę. 
Jesli chodzi o testowanie na obecność przeciwciał świadczącą o zakażeniu SARS-CoV-2 i rozoju choroby COVID-19 to do tej pory w Południowej Australii wykonano ich 26202. W całym Stanie jest ponad 1.6mln mieszkańców ale nie ma sensu testować osób zdrowych nie wykazujacych ani objawów ani nie majacych potencjalnego kontaktu z chorym/nosicielem. 

Nowe przypadki dziennie.

Wiek.

Pochodzenie infekcji.

W chwili gdy piszę te słowa na oddziałach intensywnej terapii znajdowało się w Południowej Australii jedynie 8 pacjentów a z tych 305 zarejestrowanych nikt nie umarł. Dziś, 30 marca nowych przypadków było 6, szczyt 26 marca -38.

Teraz zadanie dla kumatych w matmie: jaka jest szansa dla przecietnego mieszkańca naszego Stanu aby zarazić się wiruskiem w np sklepie.

Kolega @Stary Prokocim zainteresował się ewentualnym związkiem wyborów lokalnych w Queensland ze wzrostem  zachorowań:

https://www.salon24.pl/u/sikornik2/1031933,wybory-w-stanie-queensland-w-czaach-zarazy

Sytuacja jest rozwojowa, jeszcze trochę cierpliwości i się okaże.