Słuchałem dziś w radio fragmentu wywiadu z polskim Zapatero, który od czasu, kiedy w Hiszpanii jakby nie najlepiej, już polskim Zapatero nie jest lub być nie chce.
Przy całej mojej niechęci do Zapatero (a nie lubię go już od czasów, kiedy był przywódcą opozycji) muszę powiedzieć, że Napieralskiemu daleko do sprawności językowej i polemicznej premiera Hiszpanii. Słuchając dzisiejszych wypowiedzi prezesa SLD, aż żal się robiło, że ktoś taki jest przywódcą trzeciej w tej chwili siły politycznej w naszym kraju.
Żeby nie być gołosłownym przytoczę (cytaty niedokładne) trzy z jego dzisiejszych stwierdzeń:
1. Wszyscy jesteśmy emerytami.
2. Rząd PO ogłosił 8 marca, w dzień kobiet, projekt ustawy o OFE robiąc taki właśnie prezent wszystkim kobietom i nie tylko, bo emerytury dotyczą nas wszystkich.
3. W tej ustawie wszystko jest ważne, każde słowo, każdy przecinek musi być przeczytany i sprawdzony, bo każdy przecinek może zadecydować o tym, że stracimy całe oszczędności naszego życia.
Jedyne podobieństwo jakie widzę w tym momencie jeśli chodzi o Napieralskiego i Zapatero jest takie, że Zapatero doszedł do władzy przez przypadek, przez fatalny zbieg okoliczności (zamachy w Madrycie 11 marca i karygodna po nich postawa rządu Aznara) i tylko tutaj upatrywałbym szansy Grzegorza Napieralskiego.
Mam jednakże nadzieję, że limit katastrof, przypadków, zbiegów okoliczności został już dla naszego kraju wyczerpany i politycy tak małego kalibru (przepraszam, panie Grzegorzu, to nic osobistego) nie będą dopuszczeni do rządzenia krajem.
Opowiadania, opowiastki i przekłady publikuję tutaj: http://karoljakubski.blogspot.com/
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka
