Podobno razem z tym czymś pracowała.
Czy znaki muszą być tak krwawe, a ofiary (nienarodzone dziecko) tak bezbronne?
Chyba muszą, i chyba rechoczące ze Światowych Dni Młodzieży zwierzęta z ulicy Czerskiej ("dajcie nam lwy i popkorn") zupełnie nieświadomie opisują i wpisują się w niezrozumiały dla nich, choć czytelny dla wszystkich scenariusz.
Od zalanych krwią aren i plonących krzyży przy drogach do krucjat minęło co prawda kilkaset lat, ale teraz czas i przestrzeń media kondensują do tak mocnej pigułki gwaltu, że arabscy bandyci, mordujący w Europie, a na pewno ich potomkowie, mogą nie dożyć zrozumienia, co się za chwilę z nimi stanie.
Czas państw, zezwalających, a nawet świadomie inspirujących procesy, nieuchronnie prowadzące do zabijania swoich obywateli dobiega końca.
Inne tematy w dziale Polityka