Najpierw Ojciec, a potem Brat publicznie odlewają się na głowę swojej Córki oraz Siostry, życząc jej mężowi jak najszybszego pobytu w więzieniu.
Cóż za epicka próba ukazania modelowej, toksycznej familii, wedle najlepszej, lewackiej garkuchni. Bo to właśnie wśród takich, z urojenia wysokich światooglądów lęgnie się prawdziwy, a nie przez popkulturę "prymitywom" czy "fanatycznym katolikom" przypisywany, horror.
Tak, różni ludzie różnie na siebie w rodzinach reagują, zwłaszcza, gdy mowa o mężach i żonach naszych najbliższych. Nawet jeśli to nie ma nic wspólnego z rzeczywistością i faktami. Sympatie i antypatie nie podlegają logicznym wywodom ani dowodom.
Ale naprawdę trzeba być niewiarygodną kanalią, żeby robić to publicznie i publicznie próbować swoich najbliższych upokarzać. Niech mi nikt nie mówi, że oni o ewentualnych skutkach tych prób upokarzania nie wiedzą, i niech nikt mi nie broni domyślać się, że mogą z tego wyciągać zwyczajną, choć mało zdrową satysfakcję. Poza, oczywiście, liczeniem na to, że mająca dość upokarzania Żona przekona Męża, żeby "zmądrzał".
To się na pewno nie pojawiło teraz, bo przecież Andrzej Duda był pracownikiem Kancelarii już u Lecha Kaczyńskiego, ale obecnie zaczyna przybierać kształt czegoś, czego ja się obawiam znacznie bardziej od wszelkich, targowickich zapędów czy komuszego obłędu Brukseli.
Pani Agato, niech Pani zawsze pamięta, że mnóstwo ludzi - po prostu - jest z Panią, z Pani wyborami i Pani postawą. I ci ludzie doskonale wiedzą, jak wiele może to Panią kosztować, i jak wiele w związku z tym właśnie od Pani zależy.
A ja już chyba wiem, dlaczego ta Para tak często, publicznie, trzyma się mocno za ręce.
Inne tematy w dziale Polityka