Każdy z nich powinien natychmiast dowiedzieć się, jakich wypowiedzi na jej temat Polska sobie nie życzy.
A wszystkim, którzy myślą, że lepiej przed szczytem NATO "nie zaogniać", odpowiadam - wręcz przeciwnie!
To jest szansa, dana nam przez idiotę, którego poziom określa chyba najdosadniej zestawienie Levinski z, na przykład, Marylin Monroe. Należy ostro zaprotestować i zmusić oficjalną Amerykę do takich czy innych, wymamrotanych jak naciszej, prób zdystansowania się lub, zapytaną wprost, milczenia.
Jeśli przy tej okazji uda się odebrać Hilaremu choćby część głosów Polonii, i dać do zrozumienia Trumpowi, czego nie powinien robić, tym lepiej.
Gdyby chcieli zerwać szczyt NATO, zerwą go i tak, ale jest to obecnie bardzo mało prawdopodobne. Tak jak rezygnacja z jakiejś formuły "lotnej bazy NATO". Bo jaki, mocniejszy środek nacisku od stacjonujących w Polsce wojsk mogą mieć? Nawet, jeśli to będą jedynie symboliczne pogróżki - "Uwaga, możemy wycofać".
Natomiast zostawienie bez żadnej, oficjalnej i takiej, która dotrze do amerykańskiej opinii publicznej, odpowiedzi porównania polskiego rządu do dyktatury będzie czymś najgorszym. W publicznym obiegu zostaną tylko kłamstwa Clintona oraz wrażenie, że nie protestujemy bo, być może, mamy coś na sumieniu.
A ponieważ, dzięki zapaści mentalno-ideowej, mam nadzieję tylko Waszczykowskiego, na pozostawionego w Waszyngtonie Sznapsa liczyć nie możemy, zostaje rząd lub Prezydent. I to jak najszybciej.
Inne tematy w dziale Polityka