Pokazany przez Waszczykowskiego w Sejmie symbol polskiej prezydencji w UE. Który nie działa, bo jest źle wyważony. Koszt - około miliona złotych.
Niczym mnie w tym audycie nie zaskoczyli i nie zaskoczą. Sam obserwowałem rzeczy, od których włosy stawały na głowie łysym od urodzenia.
Większości Polaków również nie zadziwią. Tych, którzy odrzucili PO-PSL, bo oni właśnie taki bączek wywalili do śmietnika. A także tych, którzy PO popierają.
Bo dla nich ten bączek to symbol ich szczęścia, dobrobytu, wręcz ikona czasów, za którymi tęsknią. Jak zakochany w słomianym Misiu z filmu Barei, stary dureń Tym.
Naprawdę mnie zaskoczy i, jak sądzę, nie tylko mnie, gdy ci wszyscy - przynajmniej większość - "którzy za tym bączkiem stoją", a przede wszystkim są winni strat i złodziejstwa w sferze publicznej, liczonego na setki miliardów, trafią wreszcie przed sąd i do więzienia.
No więc, skoro PIS zaryzykował i zakręcił tym bączkiem na stryczku - czekamy.
Bo jeśli ma się to skończyć na przykład poparciem drugiej kadencji dla Ojca Chrzestnego tego Bączka, to chyba trafi on do logo PIS. Po wieczne czasy.
Inne tematy w dziale Polityka