Cóż my możemy wiedzieć o wyborach, za których brak w naszym życiu Ty swoje oddałeś?
Bezskutecznie?
Te tłumy, które Cię dzisiaj żegnały, przyszły na Twój pogrzeb nie tylko po to, aby Cię godnie pożegnać, ale także by powitać Legendę.
Jedną z takich, które dają narodom punkty odniesienia, drogowskazy, budują fundamenty tożsamości.
Wygrałeś. Po tylu latach zapomnienia i zapominania, jednak wygrałeś.
Wygraliście wszyscy, Ty, "Inka" i wielu, wielu innych.
Te tysiące, które dzisiaj przyszły, i ci, którzy ze wzruszeniem oglądali transmisję, to wasza Armia Pamięci. Jeszcze bezładna, nie zawsze do końca pewna swego, trochę jak pospolite ruszenie. Szarpiąca się od czasu do czasu z przypadkowym dowództwem.
Ale mająca już swoje sztandary.
A wszystkim, obawiającym się, że z tą Legendą może być tak samo, jak z Legendą i świadectwem Jana Pawła II, powiem jedno. Niech ta Armia dopilnuje swojego państwa, a to - przynajmniej w tej chwili - nie wymaga aż takiego poświęcenia i daniny krwi, jak w wypadku Pułkownika czy "Inki", i nie będzie źle.
Zaś co do straży, byśmy tej daniny nigdy nie musieli składać, mam takie wrażenie, że wojsko czy OTK może obecnie w Polsce liczyć na więcej chętnych, niż stan kapłański:)
Inne tematy w dziale Polityka