"Aleksander Kwaśniewski zdradził wczoraj na antenie Radia Zet, że o zaproszeniu dowiedział się zbyt późno, gdy miał już umówiony wykład w Paryżu. - Gdybym wiedział odpowiednio wcześnie, to bym pewnie jakoś się z tych zobowiązań wyzwolił, ale muszę być, mam tam jutro wykład i nie mogę zawieźć słuchaczy - mówił."
Proszę sprawdzić, on naprawdę chciał chyba "zawieźć" tych słuchaczy. Na uroczystości do Gniezna? Albo tak się towarzyszce Bąk, "dziennikarce" niemieckiego Onetu wydaje.
Że na uroczystości nie było Bolka, który jest przekonany, że sam ochrzcił Matkie Boskie, którą łaskawie w klapie nosi, oraz Bronka, który pewnie nie jest przekonany, o co z tym Chrztem, w dodatku z dużej litery, chodzi, rozumiem. Ale że na chrzciny nie pojechał Olek? Coś się niedobrego z tym człowiekiem dzieje.
A podstępny Miller się pojawił, i nawet się tajemiczo, klaszcząc po wystąpieniu Prezydenta, uśmiechał.
Inne tematy w dziale Polityka
