"Minister sprawiedliwości-prokurator generalny Zbigniew Ziobro polecił departamentowi Prokuratury Krajowej, zajmującemu się walką z przestępczością zorganizowaną wszcząć, śledztwo w kierunku przestępstw karno-skarbowych i prania brudnych pieniędzy. Śledczy mają zbadać, czy bohaterowie afery „Panama Papers” działali na szkodę polskiego fiskusa.
W ramach tego samego śledztwa wyjaśniana będzie sprawa banku HSBC, którego filia miała być zamieszana w pranie brudnych pieniędzy. Wyjaśnianiem afery zajmie się specjalny zespół śledczych, którzy będą współdziałać z przedstawicielami Ministerstwa Finansów.
Pisze się o kilku (polskich) nazwiskach, ale ich może być znacznie więcej. W sprawie banku HSBC pojawiły się również polskie nazwiska, które nie zostały podane do publicznej wiadomości. Prokuratura będzie badała te wszystkie wątki i sprawdzi, czy nie mamy do czynienia z praniem brudnych pieniędzy."
Coraz bardziej mi się Ziobro podoba. Panama Papers to może nie jest przewrót kopernikański na miarę globalną, ale - jak pokazuje choćby przykład Islandii - na mniejszą skalę może sfajczyć kilka tyłków i zatrząść tą czy inną, lokalną mafią.
Trzymać skłonność do lanserki na uwięzi, nie bać się wzięcia za łeb bydlaków, nawołujących do przestępstw, a nawet zbrodni i - po przetrzepaniu sądów - będzie już całkiem dobrze.
Inne tematy w dziale Polityka
