Czyli muza dla zdeklarowanych miłośników delirycznych nowości z mocną domieszką, opartej na imaginacji morsa, już przecież - chyba - psychodelicznej konserwy.
Les Claypool to przede wszystkim lider Primusa, wirtuoz (dla niektórych z lekka "obłąkanego") basu, a Sean Lennon to po prostu syn.
Cała plyta 3 czerwca.
Nie wiem, co na niej będzie, ale w tym kawałku połączenie melodyjnych inklinacji Seana z uwielbiającym niemalże wiejską, np. znakomite "Over The Falls", kompozytorską ascezę i równocześnie barokową, szaleńczą stukotaninę (slapping&tapping) basu, Claypoolem, brzmi bardzo zachęcająco.
Inne tematy w dziale Kultura