Takich popisów, jak ten Katarzyny Kukieły, która, jako (podobno) współwłaścicielka kamienicy, gdzie mieści się w Krakowie hotel i restauracja "Wentzl", nawrzucała Prezydentkowi, że ośmielił się tam zjeść posiłek i zaprosić amerykańskich senatorów.
Samozaorywanie, wizerunkowe i biznesowe, jak się patrzy.
Aż właściciele restauracji musieli wydać oświadczenie, że z nią nic ich nie łączy.
No i ten motyw "koryta". PIS, wbrew pozorom, czego dowodem choćby pełen dobrej wiary i naiwności wybór lokalu przez Prezydenta i fakt, że za posiłek zapłacił, wcale ich wszystkich tak bardzo nie chce od koryta odrywać. A przynajmniej, jak dla mnie, więcej o tym na razie mówi, niż rzeczywiście robi.
Natomiast czego nie zrobi PIS, chyba ma ochotę załatwić tzw. "opozycja". Bo festiwal popisów w rodzaju deklaracji wyjątkowego chamstwa owej, krakowskiej idiotki, nawiasem, bardzo ciekawej idiotki, bo niejaka Katarzyna Kukieła jest v-prezesem zarządu PFT Sp.z.o.o, wraz z Arturem Ładochą, gangsterem zamieszanym w wymuszenia oraz tzw. aferę sopocką i poszukiwanym parę lat temu listem gończym, to rzecz zdumiewająca.
Nie dość, że wychylając glowy z szamba, zwracają na siebie oraz na to, kto w rzeczywistości popiera ten cały KOD, uwagę, to jeszcze rąbią swoje koryto i taszcząc szczapy smolne pod Pałac Prezydencki i Koncelarię Premiera (dom Jarosława, po kontakcie - na razie wzrokowym - z grupą pilnujących go kibiców i górników, omijają), żeby podpalić ogon kamiennym lwom i drzewa w Alejach Ujazdowskich.
Tak trzymać, gangsta RP. Stuhr z wami.
Inne tematy w dziale Polityka