Schetyna publicznie zapowiada, że bedzie namawiał Merkel do poparcia przyjęcia przez Parlament Europejski rezolucji w sprawie Polski, w której "PiS idzie dalej w kierunku łamania prawa".
Europarlamentarzyści PO, jeśli nie próbują zablokować wyboru Polaka do Europejskiego Trybunału Obrachunkowego, to biegają jak szaleni po korytarzach i namawiają każdego, kogo uda im się spotkać, do nałożenia na Polskę sankcji.
Rozumiem postawę, która zakłada, że to im właśnie zależy na podgrzewaniu napięcia, eskalowaniu histerii i prowokowaniu do korzystania z prerogatywów władzy wykonawczej, aż do użycia przymusu bezpośredniego oraz wyegzekwowania prawa (ukarania) włącznie.
Ale zdrada jest po prostu zdradą, i po pierwsze trzeba ją tak wreszcie publicznie zacząć nazywać. A po drugie, nie wolno uczyć społeczeństwa, nawet jego obojętnej, lub tylko się wszystkiemu przyglądającej części, że pewne zachowania mogą pozostać bezkarne.
Bo jeśli, co nie daj Boże, trafi się kolejny Cyba, lista współwinnych może mieć tym razem skład zadziwiający.
No i pamiętajmy, że 90% popierających obecną "opozycję" to zwykli tchórze, którzy doskonale rozumieją oraz wyczuwają język bezwględności i siły. A których najbardziej rozjusza łagodność i koncyliacyjność. Bo czują się podwójnie upokorzeni, widząc, z kim przegrali.
PS
No i pytanie, ktore będę chyba dołączał do każdej notki, aż do skutku.
Jak długo jeszcze państwo polskie ma zamiar płacić z moich podatków przestępcom z Trybunału Konstytucyjnego?
Inne tematy w dziale Polityka