Podobno narzeka na odbieranie mu praw człowieka poprzez brak dostępu do Internetu oraz samotność.
Czy ja bym bardzo przesadził domniemując, że powrót Norwegów do starych, bezlitosnych tradycji Wikingów, i wypuszczenie z fanfarami Breivika z więzienia zlikwidowałoby problem "uchodźców" w tym kraju, oraz jego okolicach, w ciągu 48 godzin?
Zaraz, ale czy nie do tego samego nieuchronnie doprowadzi politpoprawna miłość do przestępców oraz "uchodźców" w jednym?
Inne tematy w dziale Polityka