być może jakoś da się uzasadnić, ale "konsultowanie" ich z zainteresowanymi stronami - podobno od dwóch tygodni, choć "wyrok" ma zapaść dzisiaj - już nie za bardzo.
Mnie interesuje teraz jedno, prawdopodobieństwo ewentualnego śledztwa w tej sprawie oraz jego efekty.
Chyba, że grupa ludzi, udająca od pewnego czasu Trybunał Konstytucyjny, sama w końcu uznała, że ich spotkania mają już wyłącznie charakter towarzyski, zaś tak zwane orzeczenia moc "szeroko konsultowanego" listu otwartego, przyklejanego na klatkach schodowych przez "grupę oburzonych mieszkańców".
A, to w takim razie bardzo przepraszam i zwracam honor.
Inne tematy w dziale Polityka