"Na podwórku, tuż za bramą,
czarnej sieni czarny wlot.
W sieni dzień i noc tak samo
rezyduje Czarny Kot.
Uśmiechając się pod wąsem
czai się w ciemnościach, łotr.
Drą się koty wniebogłosy,
ale milczy Czarny Kot.
Myszy dawno już nie łowi,
stroszy wąs i śmieje się –
łapie wszystkich nas za słowo
i kiełbasę naszą żre.
Ani żąda, ani prosi,
kryje w ślepiach żółty blask.
Każdy sam mu coś wynosi
jeszcze mu się kłania w pas.
Nie zamiauczy ani razu,
ale z sieni - ani rusz;
o framugę ostrzy pazur,
jakbyś miał na gardle nóż!
Stąd też wszyscy przygnębieni,
wszystko w domu - byle jak...
Światło by założyć w sieni...
Ale jakoś chętnych brak!"
Ech, te mołojeckie wspomnienia i marzenia "młodzieży walczącej o demokrację"...
Siedzą w tym, przeznaczonym do rozbiórki, domu i ile razy wyjdą na ulicę, tym chętniej do tej rudery wracają. Mimo przerażającego kompletu nowych żarówek.
Nie mogąc się pozbyć wrażenia, że poza nią najczęściej sami sobie drogę przebiegają.
Inne tematy w dziale Polityka