karlin karlin
616
BLOG

Herr Bolek, czyli Niemce bronią swojej agentury

karlin karlin Polityka Obserwuj notkę 9

W niezawodnych pod pewnymi względami i słynnych z wyczucia, co Niemcom wolno, a czego raczej nie powinni, niemieckich mediach, pojawiła się w końcu obrona Bolka. Piszę "w końcu", bo choć to absurdalne, ale jednak tego właśnie oczekiwałem. Historia Bolka była, jest i jeszcze będzie pełna absurdów.

Korespondent FAZ, który już dawno powinien zostać usunięty z terenu Polski, napisał - "Polska prawica robi, co może, aby obrzucić błotem dobre imię swego kraju. Kampania przeciwko Lechowi Wałęsie pokazuje, że nie cofnie się ona przed żadną podłością".

Wykorzystanie przez Niemców agentury ubeckiej do obrony swoich interesów w Polsce nie powinno dziwić. Zaskakuje jedynie poziom otwartości tej obrony, zdradzający, że tu przecież nie o sentyment do Bolka chodzi, a jeśli już o agenturę, to nie o Lecha Wałęsę, tylko o dużo świeższe, przejęte po STASI, nabytki. No i jednak odrobinę histeryczna desperacja, każąca dziennikarzowi BND zaliczyć do "polskiej prawicy" generała Kiszczaka oraz jego żonę.

Biorąc pod uwagę dość powszechne, udokumentowane wieloma świadectwami przekonanie, że archiwa dawnych, tajnych służb komunistycznych PRL trafiły nie tylko na Kreml, ale także do Berlina i za Ocean, czekamy na specjalną podkomisję Europarlamentu, która zażąda od Polski wydania teczek, oraz na obronę Bolka przez niezawodnych, amerykańskich "senatorów" czy "pulitzerowych dziennikarzy". Podejrzewam, że najspokojniej w tej akurat sprawie będzie się zachowywała, nie wiedząca czasami z jakich teczek, wypełniających kremlowskie magazyny po sufit, a uzupełnianych pewnie po dziś dzień, skorzystać, Rosja.  

Wściekają się i będą wściekać głównie ci, których sprawa Bolka mogła trafić w czuły punkt. Nawet jeśli wśród papierów Kiszczaka nie ma kwitów na Krula, albo zapraszający rodzinę Generała do ich oglądania Kamiński, choć nie ma do tego żadnych podstaw, te kwity im zwróci, to przecież wszyscy wiedzą, że Tusk był pupilkiem Wałęsy, że to on go wykreował, no a Bolek już choćby sprawą "Olina" udowodnił, że na dno nie zamierza iść sam.

Puszczające nerwy niemieckich profitentów i dysponentów teczek (cholera wie, myślą pewnie, czy Kiszczak nie miał na przyklad kwitów, wyjaśniających, jak mogły te archiwa trafić także do Niemiec, no i ten Krul Ełropy...) są pierwszym, bardzo istotnym dowodem, że sprawa Bolka to nie są tylko historyczne archiwalia, i nie jest to jedynie nasz, wewnętrzny problem. Że trzeba ją doprowadzić do końca, jeśli to będzie konieczne, również na drodze sądowej.

Wykorzystując między innymi niemiecką obronę Bolka tak dalece, jak to jest tylko możliwe.

No i naprawdę, ja rozumiem, że Ziobro będzie mógł zareagować dopiero po 4 marca, Seremet to pies łańcuchowy III RP, ale gdzie jest ABW i gdzie są inne służby? Czy naprawdę oni wszyscy są tak durni, że w krążących po różnych rękach, a z pewnością także po różnych krajach teczkach bezpieki PRL widzą jedyne kwestie dotyczące historii, a nie - po prostu - aktualnego bezpieczeństwa państwa?

I że w związku z tym można to wszystko zostawić komuć takiemu, jak obecny prezes IPN, nominat Tuska, oraz jego kumplom w rodzaju Friszkego, Dudka, Paczkowskiego i tak dalej?

Przecież, będę się powtarzał, ale widać to jest konieczne, TW Bolek to jedynie wierzchołek góry lodowej. Pod nim są ci, których wylansował i na których latami zbierał haki. Które są także, co już widać po pierwszych, wyjątkowo nerwowych rreakcjach, w dyspozycji zagranicy. Będzie ich teraz zmuszał do obrony swojego "dobrego imienia" za wszelką cenę, szantażując, a gdy polegnie...

No właśnie, a gdy polegnie...

Czy już jest jasne, co w takim razie należy z Bolkiem zrobić, żeby za nas załatwil problem III RP?

karlin
O mnie karlin

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (9)

Inne tematy w dziale Polityka