Ostatnio niemieckie media przestawiają się już na otwartą, zmasowaną, antypolską kampanię. Do grona "zatroskanych" polską demokracją dołączają coraz bardziej ezgotyczni "nauczyciele". W rodzaju tych kilku amerykańskich senatorów, tak bardzo konserwatywnych, że aż nie potrafiących wychylić nosa ze swojej jaskini. Choćby po to, aby sprawdzić kto i co im podrzuca. I czy ta porcja koszernych dragów o świcie nie ma przypadkiem pisanych cyrylicą napisów na opakowaniu.
A może ja ich nie doceniam, i oni doskonale wiedzą, gdzie leży ulica Czerska? "Tam szmal twój, gdzie serce twoje" a rebours? Choćby w marzeniach o 65 miliardach i Ziemi Ponownie Obiecanej.
Nieważne. Ta czy owak, nam pozostaje wiara w żelazne reguły socjotechniki oraz taktyki i strategii walki. Im głośniej krzyczą, protestują i napominają, tym mniej mogą i chcą zaszkodzić naprawdę. Tym więcej wskazuje na to, że w ten sposób rozładowują stres i kompensują bezradność. Nieustanne ostrzeganie i grożenie atakiem to nie jest metoda na poprawę jego skuteczności.
Będzie gorzej, gdy nagle, bez wyraźnego powodu zamilkną.
Na razie jednak przeciwko Polsce trudno, jak się zdaje, zmobilizować nawet liczące się, a przede wszystkim skuteczne środki po stronie banksterki. Przykład - słynne S&P i jego "ratingi". Poprzednia "obniżka" poskutkowała redukcją kursu PLN przez niecałe trzy tygodnie. Parę dni temu była kolejna, tym razem zadziałało przez, dosłownie, parę dni.
To co piszę, nie oznacza oczywiście, że nie mamy się czego obawiać. Ale powinno skłaniać do skupiania uwagi na tych obszarach i działaniach, gdzie krzyk, chamstwo i otwarta wrogość nie mają prawa bytu. Mam nadzieję, że obecne wladze, nie zaniedbując oczywiście walki z wrogą nam propagandą, w kraju i poza jego granicami, doskonale zdają sobie w tego sprawę.
A my obserwujmy np. ewentualne próby transferowania bankowych aktywów zagranicę i czekajmy na szczyt NATO. Decycje, jakie na nim zapadną, będą kluczowe dla tego, co należy zrobić. Jeśli bowiem okażą się dla nas skrajnie niekorzystne, obawiam się, że jedyne co nam pozostanie, to przeznaczenie wszystkiego, co się tylko da, na zbrojenia.
Inne tematy w dziale Polityka