Dziennikarka Polsatu w trakcie transmisji z wizyty Prezydenta w Brukseli, na temat demonstracji KOD.
"Z tego co rozpoznaję - bo wielu z nich osobiście znam - to w dużej mierze unijni urzędnicy, z którymi bardzo często rozmawiamy, od których zbieramy różne informacje na temat tego, co dzieje się w Europie. Dzisiaj w związku z wizytą prezydenta Dudy przyszli przed budynek Rady Europejskiej, by zaprezentować swój sprzeciw wobec zmian zaprowadzanych przez rząd Prawa i Sprawiedliwości w Polsce."
No i dzięki temu wiemy, na czym KOD stoi. Ale to jest jeszcze tak zwane pół biedy. Gorzej dla tej dziennikarki, że w ten sposób "wysypała" całą politykę informacyjną Polsatu na temat tego, "co się dzieje w Europie". Przypominam, szefem TVPInfo, zgodnie z obłędem Kurskiego i jego mocodawców, został "fachowiec" z Polsatu.
A wracając do uprawiających antypolską politykę w godzinach pracy, "unijnych urzędników". Ilu z nich jest tymi urzędnikami z błogosławieństwem polskiego rządu, i dlaczego ma je do tej pory?
Czy ktoś zada sobie trud, aby przejrzeć materiały filmowe i sprawdzić, czy nie pojawili się tam również urzędnicy polskiej ambasady i przedstawicielstwa RP przy Unii Europejskiej? I to jak najszybciej.
Bo finansowanie opozycji wobec siebie wymaga jednak innego poziomu diaboliczności władzy. Naprawdę, panie i panowie, nie te kręgi piekieł czy sfer niebieskich.
Inne tematy w dziale Polityka