karlin karlin
2430
BLOG

To co, już nawet przyzwoitej łapówki nie da się wziąć?

karlin karlin Polityka Obserwuj notkę 22

Jak zapowiedział kilka dni temu Janusz Wojciechowski, jest już poselski projekt ustawy o jawności majątkowej wszystkich funcjonariuszy publicznych, w tym także sędziów. Miejmy nadzieję, że - między innymi - również na przyklad komorników i lekarzy. Będzie musiał pokazać wszystkim swój majątek wicepremier Morawiecki, a także sędzia Rzepliński czy Gesdorf i wielu, wielu innych.

Chyba, że błyskawicznie przejdą w stan spoczynku?

Bo z całą pewnością było i jest coś chorego w sytuacji, w której obowiązkowa jawność oświadczeń majątkowych dotyczy radnego z najmniejszej miejscowości, ale już nie członka rządu lub sędziego czy prokuratora.

Wojciechowski, znakomicie znający środowisko sędziowskie, zaczynającą się już falę jęków, że ujawnienie majątków sędziów czy prokuratorów to prezent dla złodziei, skwitował krótko. Sędziów i prokuratorów się nie okrada. Jegomość, który okradnie sędziego, ma w więzieniu przerąbane, bo prowokuje ferujących wyroki do ich zaostrzania.

Jawność majątkowa to przede wszystkim portret czyjejś przeszłości i miejsca, w którym się znajduje, a także przestroga na przyszłość. Drobne łapówki da się przepić, ale dużych lub branych systematycznie, przez lata, nikt nie zakopywał w ogródku. Zwłaszcza, gdy był przekonany o swojej bezkarności.

Z lustracją w jej tradycyjnym rozumieniu - UB, SB, WSI, TW i tak dalej - III RP walczyła tak zajadle (niszczenie dokumentów, propaganda), że jej wartość użytkowa może być w tej chwili, w wielu wypadkach, rzeczywiście niewielka.

Ale lustracja majątkowa, a przede wszystkim ich zbiorowy wrzask, że tak nie wolno, to naprawdę znakomita rzecz na ustawienie tych wszystkich "obrońców demokracji" na właściwych miejscach.

karlin
O mnie karlin

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (22)

Inne tematy w dziale Polityka