Rosyjska Dusza

Rzecznik Ministerstwa Obrony Narodowej:

"Bardzo ciekawym jest fakt, że gdy weszliśmy do biura dyrektora płk. Duszy, to godło polskie było za żaluzjami, a w centralnym miejscu wisiał herb Federalnej Służby Bezpieczeństwa Federacji Rosyjskiej. To bardzo ciekawa informacja. Zabezpieczyliśmy dokumenty o klauzulach od zastrzeżonej, przez poufne, po tajne i ściśle tajne. (...)

Misiewicz powiedział dziennikarzom w poniedziałek rano przed siedzibą SKW w Warszawie, że wysłał w niedzielę zawiadomienie do prokuratora generalnego Andrzeja Seremeta i oczekuje, że prokuratura jak najszybciej zajmie się tą sprawą. Jak powiedział zawiadomienie dotyczy niedopełnienia obowiązków, przekroczenia uprawnień, m.in. poprzez ujawnienie tajemnic "tajne", lub "ściśle tajne", ujawnienie tajemnicy służbowej, bezprawne uzyskanie dostępu informacji i odmowę pełnienia służby."

Biedny Seremet. I znowu będzie musiał pokazać, komu naprawdę służy.

To są moim zdaniem sprawy tysiąc razy ważniejsze i poważniejsze od kodów, śmodów czy nawet rzeplińskich. Bo niejaki Dusza - jaki gdyby nigdy nic się w Polsce, i to chyba od 1980 r., poza pozorami, nie zmieniło - powlókł się do prasy słowackiej, i tam, jak na prawdziwego żołnierza-internacjonalistę przystało,  żali się na swoich dowódców oraz donosi na Polskę.

Na co oni wszyscy liczą? Czy aby tylko na "niemotowatość" i bezradność PIS? Ten rodzaj regularnych przestępstw zakłada chyba jednak coś więcej.

Ja rozumiem, że degradacja, czyli odebranie stopnia wojskowego wymaga wyroku sądowego, a żandarmeria wojskowa może aresztować zdrajcę dopiero na wniosek prokuratury. Ale chyba do zatrzymania na gorącym uczynku, czyli podczas popełniania przestępstwa to nie jest wymagane? Tak jak do czasowego chociażby, przykładowego osadzenia w izbie zatrzymań.  

A permanentne łamanie wydanych mu rozkazów to jest przestępstwo.