Tak się mści "powściągliwość i praca"

Czyli próba uprawiania polityki stabilnej demokracji w czasach powszechnej, uprawianej wszelkimi, poza sferą militarną (choć nie wiadomo, jak długo jeszcze), środkami, wojny.

Petru skierował do poselskiej komisji etyki wniosek o ukaranie Kaczyńskiego, choć w tej komisji powinien już leżeć taki wniosek przeciwko niemu, za owo "proszę się nie walić w łeb" w stosunku do Pawłowicz. Więcej, ta komisja powinna już dawno ukarać Petru naganą. Bo teraz, to będzie "zemsta".

Chiałbym zapytać, jak długo jeszcze najmilej nam rządzacy zamierzają się w tak durny sposób podkładać?

Ja rozumiem, fura roboty i tak dalej, i piszę "rozumiem" bez żadnego przekąsu, ale utworzenie jednego, obejmującego działania parlamentarzystów i rządu, silnego zespołu, kierującego polityką informacyjną oraz, mówiąc wprost, działaniami na froncie medialno-propagandowej wojny jest rzeczą absolutnie konieczną.

Tutaj nie trzeba żadnego procesu legislacyjnego, ale kilku zdecydowanych decyzji, popartych kategorycznymi poleceniami ze strony Beaty Szydło oraz Jarosława Kaczyńskiego. Bo to co jest do tej pory, o ile coś w ogóle jest, nie tylko się nie sprawdza, ale jest kontrskuteczne.

Panie i Panowie, jak długo jeszcze zamierzacie uczestniczyć w wydanej wam, regularnej, propagandowej wojnie, próbując w niej nie uczestniczyć (zasłonię oczy, to nie będzie mnie widać), albo posyłając przeciwko dobrze zorganizowanemu i dowodzonemu przeciwnikowi przypadkowych, i przez nikogo nie dowodzonych ochotników? Włażąc co chwila na widoczne gołym okiem z kilometra, miny i uznając za jedyną taktykę walki wyłącznie obronę, czyli bezustanne tłumaczenie się, że nie jesteście wielbłądami?

Może już najwyższy czas sięgnąć po tych, którzy się na takiej robocie znają i dać im odpowiednie pełnomocnictwa? Zaufać nawet tym, którym może w stu procentach zaufać trudno. Bo proszę wybaczyć, że to napiszę, ale choć od strony merytorycznej nie mam do waszych rządów żadnych, znaczących pretensji, to pod względem taktyki i strategii w wojnie propagandowej gorzej już chyba być nie może.