A jak okazji nie ma, to ją sfabrykują.
"Izraelski portal Arutz Sheva poinformował, że działająca w USA żydowska Liga Przeciw Zniesławieniom (ADL) wzywa do cofnięcia nominacji Antoniemu Macierewiczowi, który, jak napisano, mial twierdzić, że "Protokoły Mędrców Syjonu są autentycznym dokumentem”. Według portalu przywódca ADL Jonathan Greenblatt wystosował w tej sprawie list do Beaty Szydło. "Chociaż ta wypowiedź (Macierewicza) pochodzi sprzed wielu lat, wskazuje ona na głęboki i zajadły antysemityzm. Wierzymy, że nie pozwoliłaby Pani, by ktokolwiek o takich przekonaniach był członkiem Pani rządu" – cytuje izraelski portal z listu Greenblatta.
Według portalu przywódca ADL Jonathan Greenblatt wystosował w tej sprawie list do Beaty Szydło. "Chociaż ta wypowiedź (Macierewicza) pochodzi sprzed wielu lat, wskazuje ona na głęboki i zajadły antysemityzm. Wierzymy, że nie pozwoliłaby Pani, by ktokolwiek o takich przekonaniach był członkiem Pani rządu" – cytuje izraelski portal z listu Greenblatta."
Zanim zareagowała, jak miała zareagować, ADL, rzecznik Antoniego Macierewicza, Bartłomiej Misiewicz, napisał list i zażądał, pod groźbą sprawy sądowej, sprostowania kłamstw, przesłanych najpewniej do redakcji „The Guardian” z Czerskiej, od ich polskich kolporterów.
„W związku z opublikowanym w dniu dzisiejszym artykułem na portalu rp.pl pt. „The Guardian”: Co Macierewicz mówił o Żydach” żądam natychmiastowego sprostowania kłamliwej informacji jakoby minister Antoni Macierewicz powiedział w audycji w Radio Maryja w 2002 r. cytuję za rp.pl: „doświadczenie pokazuje, iż takie (opisane w „Protokołach Mędrców Syjonu” – red.) żydowskie grupy istnieją”.
Minister Antoni Macierewicz wielokrotnie wskazywał, że Protokoły Mędrców Syjonu były prowokacją carskiej Ochrany i nigdy nie mówił o istnieniu grup żydowskich opisywanych w Protokołach Mędrców Syjonu. Wypowiedź ministra Macierewicza w Radiu Maryja w 2002 r. dotyczyła wyłącznie niektórych środowisk żydowskich atakujących ówcześnie Polskę. Autor artykułu na portalu rp.pl sfałszował wypowiedź ministra Macierewicza.
Nie zamieszczenie sprostowania w tej sprawie oraz powielanie tych kłamstw spowoduje skierowanie sprawy na drogę sądową”
Nie przepuszczą żadnej okazji, aby wspierać najbardziej, wedle ich oceny, prawdopodobne ścieżki rozbudzenia w Polsce tak dla nich, jak widać, pożądanych procesów, bądź jedynie ich objawów, które będzie można w tej sztafecie podchwycić i ponownie rozdmuchać. Ale wydaje mi się, że się przeliczą. Teraz, gdy tak wielu Polaków zaczyna chyba jednak wstawać z kolan, te ich kłamliwe pokrzykiwania i pouczania zostaną przede wszystkim potraktowane dokladnie tak, jak na to zasługują. Czyli zostaną przez opinię publiczną zlekceważone oraz zaliczone na dobre konto nowego rządu, w tym, także Antoniego Macierewicza.
Natomiast jeśli miałaby się pojawić jakaś dobra okazja, aby Prezydent Andrzej Duda wreszcie spełnił swoją obietnicę wyborczą, dotyczącą powołania instytucji, mającej bronić dobrego imienia Polski, w tym chyba również - jak mniemam - członków polskich władz, przed pomówieniami na forum międzynarodowym, oraz osobiście - razem z Beatą Szydło - zabrać w tej sprawie głos, to ja nie wiem, czy lepszej się doczekają.
Szanowni Państwo, zdajcie sobie sprawę, że jeśli w tej sytuacji, nie tyle wycofacie nominację dla Macierewicza, bo tego nie potrafię sobie wyobrazić, ale nawet tylko zostawicie go z tymi pomówieniami samego, uzasadnicie skuteczność tego typu kłamstw w stopniu, który najpierw rozbije spójność waszego obozu, zniszczy wiarę wyborców, a potem doprowadzi do waszej porażki.
A o to właśnie, bo nie o Antoniego Macierewicza, naprawdę chodzi.
Inne tematy w dziale Polityka