I bądź tu mądry z tą dziewczyną:) Dwa pierwsze spotkania w Singapurze grała chaotycznie, a w decydujących momentach na tyle słabo, że mając szanse na zwycięstwo, zwłaszcza w pierwszym, oba przegrała. No i kiedy nikt chyba na nią nie liczył, wygrywa trzeci mecz, z turniejową jedynką, Simoną Halep, i to w jakim stylu.
W pierwszym secie, w tie breaku, przegrywała już 1:5, pojawiła się wizja, że wszystkie, nawet najmniejsze, teoretyczne szanse na dalszą grę w turnieju przepadną, i być może właśnie to ją odblokowało. Doszła do wniosku, że wszystko jedno i zaczęła autentyczny koncert gry. Nie tylko pojedyncze, świetne zagrania, bo te zdarzały się w Singapurze przedtem, ale również, tak dotkliwie czasem nieobecne w Mieście Lwa do tej pory, konsekwencja i determinacja. Wygrała pierwszego seta, a w drugim zdemolowała 6:1 zdruzgotaną chyba tym zwrotem akcji Halep.
Nie wiadomo, czy dowiemy się o jej formie czegoś więcej. A więc na przyklad, czy był to rzeczywisty zwrot w turniejowej dyspozycji, czy tylko pojedynczy, świetny mecz. Wszystko zależy teraz bowiem od Marii Szarapowej, która, jeśli wygra z Flavią Pennettą w dwóch setach, a do awansu wystarczy jej wygrany jeden set, otworzy Polce drogę do półfinału. Dopiero wtedy moglibyśmy otrzymać odpowiedź na pytanie, czy bardzo dobry mecz z Simoną, z którą Polka umie i lubi grać, ale tylko wtedy, jak jest w dobrej formie, oznacza na przykład, że Agnieszkę stać będzie na rewanż z Garbine Muguruzą.
Tak czy inaczej, mecz emocjonujący i w wykonaniu Agnieszki naprawdę, zwłaszcza od połowy, znakomity. Simona, mimo że nie jest w tak dobrej dyspozyjcji, jak rok temu, o czym wiadomo od wielu miesięcy, nie zagrala wcale źle, może poza brakiem koncentracji w tie breaku i końcówką, gdzie chyba zupełnie straciła wiarę, że jeszcze da radę. Polecam wszystkim obejrzenie powtórki.
No i warto pamiętać, że było to jubileuszowe, 500 zwycięstwo Agnieszki Radwańskiej w głównym cyklu WTA, co organizatorzy uczcili małą ceremonią z wręczeniem Polce bukietu kwiatów.
A jednak świetna gra nie poszła na marne. Maria Szarapowa z pełnym profesjonalizmem wygrała mecz z Flavią Pennettą - 7:5, 6:1, i dzięki temu Agnieszka Radwańska, jak przed rokiem, jest w półfinale WTA Finals.
Dowiemy się więc, czy dzisiejszą, znakomitą formę zdoła podtrzymać i czy przyniesie jej ona coś więcej, niż tylko półfinał.
Inne tematy w dziale Sport