Wylosowała Grupę Czerwoną, w której spotka się z Simoną Halep, Marią Szarapową i Flawią Pennettą. Biorąc pod uwagę "średnią" (to taka ostatnio modna formuła) formę z ostatnich dwóch miesięcy, grupa jest dla Polki dobra.
Simona gra w tym roku słabo, a ostatnio dokuczają jej kontuzje, Maria to od wielu miesięcy same kontuzje, a Flavia nigdy nie stanowiła dla Agnieszki w formie problemu. Nawet tej "średniej" z ostatnich dwóch. No, chyba że się ktoś wielkoszlemowej mistrzyni przestraszy, ale nie sądzę.
Jeśli więc nie przywieziemy do Singapuru gwałtownych poszukiwań straconego czasu na przygotowania, niedzielną ciszę wyborczą mogą nam wypełnić intrygujące i dobre emocje. Mecze rozpoczynają się właśnie w najbliższą niedzielę.
Dla przypomnienia. W Grupie Białej zagrają Muguruza, Kerber, Kvitowa i Safarowa. Z pierwszą o co najmniej dwie porażki w tym sezonie za dużo, i chyba najwyższy czas z tym skończyć. Druga z ostatniego porównania dyspozycji wyszła pokonana, i to dość przekonująco. Dwie ostatnie to niewiadome, poza tym, że Lucie dostała się do Singapuru na pewno nie dlatego, że w ostatnich tygodniach dobrze grała. Trochę podobnie, jak Petra.
Biorąc pod uwagę stan "zgruzowania" czołowych zawodniczek pod koniec sezonu, ilość nękających je kontuzji oraz ich kłopotów z formą, przed kimś, kto grał w pierwszej połowie roku tak słabo, że w porównaniu do czołówki zagrał o kilkanaście spotkań mniej, i w związku z tym powinien zachować więcej siły, otwiera się naprawdę duża szansa.
Tak, było już tych szans niemało, ale to będzie najwyżej, z finałem, pięć spotkań. Do wytrzymania wielkoszlemowej siódemki, a nawet szóstki, np. z Miami, jeszcze tych kilku kilogramów brakuje, ale może nabierzemy na nie apetytu na przykład po szczęśliwej Piątce w Mieście Lwa?
Inne tematy w dziale Sport