karlin karlin
612
BLOG

Dwa słowa ze sportowej trupiarni

karlin karlin Siatkówka Obserwuj temat Obserwuj notkę 8

Wszyscy podniecają się naszymi kopaczami, a zwlaszcza Kopaczem Naczelnym o złotej nóżce. Wejdą ci oni do tych mistrzostw Europy, czy nie wejdą? Pokonają potęgę piłkarską, czyli Irlandię, czy też nie pokonają? A jak nie pokonają, to co z tego... I tak dalej, w tym stylu.

A ja się tylko zastanawiam, czy nikt nie widzi, że dygotanie nad szansami wygrania z Irlandią dowodzi wyłącznie jednego. Nawet jeśli na te mistrzostwa pojedziemy, to najprawdopodobniej po to tylko, aby znowu, bohatersko, zgodnie z tradycją, walczyć o jak najbardziej honorowe niewyjście z grupy. No cóż, dobrze wiem, że niektórych i tak nie przekonam.

Ale czemu ja o tym? Ano bo cieniu rozgorączkowanych dysput nad kopaczami dzieją się w naszym sporcie rzeczy, którym pewnie ktoś powinien się przyjrzeć, gdyby ten ktoś nie był w tej chwili zajęty, jak prezes Papke, kampanią wyborczą w ramach PO. I to dzieją się w dyscyplinie może nie aż tak popularnej, jak piłka nożna, ale w naszym kraju z gier zespołowych zapewne plasującej się w rankingu popularności na drugim miejscu, czyli w siatkówce. W której, w przeciwieństwie do piłki, wciąż, przynajmniej biorąc pod uwagę męską reprezentację, jesteśmy potęgą i aktualnym mistrzem świata.

Na razie, bowiem wszystko zaczyna wskazywać na to, że już wkrótce Antidze uda się tę reprezentację zarżnąć i złożyć do grobu, w którym spoczywają już zwłoki, też ogniś także na sportowych salonach błyszczącej, drużyny kobiecej. Ja wiem, że dla niektórych i tak zawsze ważniejsze będą obsady szóstego zmiennika na prawej pomocy w drugoligowym Lechu czy Legii, ale przynajmniej ja siatkówkę i koszykowkę lubię co najmniej tak samo, jak piłką nożną. A po 15 minutach transmisji z jakiegoś, jakiegokolwiek występu polskiego ligowca, nawet o wiele, wiele bardziej.

Jeśli w najbliższych kilku tygodniach, miesiącach nie nastąpi zdecydowana interwencja, ten, mający chyba do tej pory więcej szczęścia, niż rozumu Francuz, zużyje do ostatniego grama energii i zdrowia tych sześciu, ośmiu zawodników, ktorymi gra dosłownie na okrągło. Z obstawianiem Naczelnego Zbijacza w osobie Bartosza Kurka, który się do roli Ivana Miljkovića nie nadaje kompletnie.

A ja, szczerze mówiąc, jestem pewien, że polskim kibicom więcej dumy i emocji mogłyby przynieść występy naszych siatkarzy na Olimpiadzie, niż piłkarzy we Francji.  Może się jednak okazać, że nie będzie ani jednego, ani drugiego. Więcej światła na siatkówkę!

karlin
O mnie karlin

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (8)

Inne tematy w dziale Sport