karlin karlin
1215
BLOG

Finał Indian Wells: Radwańska - Pennetta

karlin karlin Polityka Obserwuj notkę 20

No i mamy dość niezwykłą "powtórkę z rozrywki".

Miesiąc temu, w półfinale turnieju w Doha Agnieszka Radwańska przegrała z Simoną Halep, a kilka dni później, w pierwszym meczu w Dubaju pokonała ją Flavia Pennetta. Jak będzie teraz?

Odpowiedź na pierwszą część pytania już znamy. Agnieszka pokonała Simonę 6:3, 6:4 i jest w finale.

Dlaczego? Bo bardzo chciała.

Jak? Po prostu objęła rygorystyczną kontrolą, narzucając swój styl gry przez cały mecz, wszystkie trzy uderzenia, w których specjalizuje się Rumunka (przyspieszamy po skosie do lewej, przyspieszamy po skosie do prawej i przyspieszamy po linii).

No i okazało się, że - przynajmniej na razie - w niczym innym Simona się nie specjalizuje, a zróżnicowane uderzenia rywalki o takiej gamie możliwości prowadzenia wymiany i takiej technice jak Agnieszka Radwańska wybijają ją z rytmu i prowokują do błędów.

Żeby było jasne, Simona Halep to znakomita tenisistka, w tej chwili należąca do ścisłej, światowej czołówki. Tylko że, nawet jeśli obie są w najlepszej formie, zdecydowanie gorsza i mniej wszechstronna od Agnieszki Radwańskiej.  

Świetne spotkanie, kontrola od początku do końca, Brawo Aga!

Natomiast Chinka Na Li w meczu z Flavią Pennettą zwyczajnie załamała się pod lawiną własnych błędów (52 w dwusetowym pojedynku), a wszystko, co się spod tej lawiny próbowało wygrzebać, bardzo dobrze momentami grająca Włoszka po prostu dobiła, wygrywając 7:5, 6:3.
 
W niedzielę o godz. 20:00 na przeciwko Agnieszki stanie Włoszka grająca chyba swój turniej życia. Lepsza technicznie i wszechstronniejsza od Halep i może nawet Li Na, w stylu czasami podobna do Agi, ale o zdecydowanie mocniejszym uderzeniu i solidniejszym od obu wspomnianych serwisie.

Z którą jednak od 2008 r. do ostatniego, nieszczęsnego pojedynku w Dubaju, w którym można podejrzewać mało chwalebną dla kogoś z tej półki chęć Agnieszki do "odpuszczenia" całego turnieju, nigdy nie miała żadnych problemów.

Jeśli więc Aga zachowa ten poziom zaciekłej koncentracji (objawy lekkiego niezadowolenia na kamiennej twarzy nawet po wygranym secie) i nie okaże się nagle, że z jakichś powodów "nogi nie chcą biegać", powinno być dobrze:)

I na koniec jeden, głośny apel - może polska telewizja publiczna TVP wreszcie pokaże na żywo i w otwartym, niekodowanym kanale chociaż finał jednego z 5-6 największych i najbardziej prestiżowych turniejów tenisowych na świecie, w którym gra Polka, a do którego to turnieju ta telewizja ma wykupione prawa? Zamiast kretyńskich seriali czy innych głupot, których emisję można bez najmniejszego problemu przesunąć.

Czy może dalej będziemy słuchali i czytali idiotyczne tłumaczenia, że nie ma co na to liczyć, bo tenis jest mało popularny wśród polskich telewidzów i TVP na takim "dyskryminowaniu" seriali tylko straci?

A jak ma być popularny, skoro zakupiwszy prawa do turniejów WTA od początku 2013 r. TVP zachowuje się tak, jakby promowało wyłącznie Radwańską, a nie tenis?

Jeśli ona wygrywała, były ochy, emisje w otwartej dwójce i niekończące się powtórki. Jak zaczęła grać słabiej, transmisji było coraz mniej, w coraz gorszej oprawie i o coraz gorszych porach, praktycznie bez powtórek.

Mamy rozumieć, że jak Aga przestanie grać, to kobiecy tenis z TVP znowu zniknie? 

karlin
O mnie karlin

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (20)

Inne tematy w dziale Polityka