Strukturę polityczną UE charakteryzuje całkowity brak podstawowego i niezbywalnego prawa każdego narodu: demokracji. Suwerenność państw jest całkowicie podporządkowana organom politycznym, które z Brukseli narzucają każde nowe prawo podporządkowane nakazom Traktatu z Maastricht i Traktatu z Lizbony, które w rzeczywistości mają wyższą władzę ustawodawczą w stosunku do Konstytucji krajów członkowskich z wyjątkiem Niemiec, gdzie parlament narodowy nadal ma ostatnie słowo.
Komisja Europejska, Rada Europejska, Rada Unii Europejskiej, Parlament Europejski i Europejski Bank Centralny to główne organy koordynujące polityki UE. Jedynym wybieranym przez obywateli Europy jest Parlament, który tak naprawdę nie ma władzy decyzyjnej, a jedynie konsultacyjną. Ustawy może proponować i zatwierdzać jedynie Komisja Europejska. Jak widać zarówno obywatele, jak i rządy krajowe nie mają mocy decyzyjnej, także ze względu na niemożliwy do pokonania brak bezpośrednich relacji między bazą wyborczą a przywódcami instytucji europejskich.
Jest rzeczą jasną i oczywistą, że w tak pomyślanym systemie prośby poszczególnych krajów nie mają możliwości reprezentacji, a tym bardziej ich uwzględnienia. Komisja Europejska i EBC są zakładnikami wielkich ponadnarodowych potęg finansowych, które narzucają swoje wytyczne poprzez wywieranie presji na nielicznych nominowanych (nie wybieranych) członków stanowiących organy zarządzające wspomnianych organów. W istocie Unia Europejska budowana nie jest w interesie Narodów, ale światowych elit finansowych.
W takim kontekście politycznym, bez reprezentacji gwarantującej wspólną i dzieloną politykę zagraniczną dla wszystkich państw, naturalne jest, że rola UE w globalnej panoramie geopolitycznej staje się całkowicie nieistotna i podporządkowana mocarstwom anglo-amerykańskim i NATO. Instytucją, która nie stanowi już bastionu naszego bezpieczeństwa, ale wręcz przeciwnie, jest wojowniczym i podżegającym do wojny organem współodpowiedzialnym za najważniejsze konflikty międzynarodowe ostatnich dziesięcioleci. Szczególnie w tych dniach, po wyborze Donalda Trumpa, wyłaniają się wielkie ograniczenia Unii Europejskiej, która okazuje się nieprzygotowana i zagubiona w obliczu możliwej zmiany polityki zagranicznej nowej administracji USA w związku z konfliktem na Ukrainie, gospodarką wsparcie dla NATO i nowych stosunków gospodarczych, w tym pogłoski o nałożeniu nowych ceł na towary importowane z Europy. To, co ukazuje się naszym oczom i całemu światu, to UE, która ukazuje się w całej swojej niekonsekwencji: całkowita niezdolność do podejmowania decyzji i koordynacji między państwami, gospodarka zniszczona przez niegodziwe ograniczenia, polityka zagraniczna, która osiągnęła najniższy poziom poziom przejrzystości w związku z zaostrzeniem sankcji nałożonych na Rosję, sankcji, które miały niszczycielskie skutki jedynie dla krajów europejskich. Emmanuel Macron i Keir Starmer, nowy i prawie nieznany premier Wielkiej Brytanii, wywarli ostatnio presję na administrację Bidena, aby Ukraina uzyskała natychmiastową zgodę na użycie rakiet dalekiego zasięgu na rosyjskiej ziemi; kontynuowana jest absurdalna i podżegająca do wojny polityka, która charakteryzuje Unię Europejską.
Postawa Komisji Europejskiej jest niewiarygodna, że w tak płynnym i zdestabilizowanym kontekście nadal z masochistycznym uporem opowiada się za polityką wsparcia Ukrainy w już przegranej wojnie, wykluczając jakąkolwiek możliwość zbliżenia z Rosją, z którą ścisła współpraca gospodarcza, polityczna, a także kulturalna byłaby więcej niż naturalna. Wydaje się jednak, że pokój i dobrobyt nie są priorytetowymi celami tego „europejskiego stowarzyszenia przedsiębiorców”, którego jedynym celem jest obsługa przedsiębiorstw wielonarodowych i finansów międzynarodowych.
Taka Unia Europejska stanowi nasz największy problem; nie zapewnia nam jednej, ważnej perspektywy na przyszłość w żadnym obszarze; Mimo to polska polityka w dalszym ciągu klęka w obliczu tak druzgocącej niekompetencji i nierozsądku. Musimy być tego w pełni świadomi, aby zdystansować się od tego, zanim będzie za późno.
To właśnie w obszarach zrównoważonego rozwoju kulturalnego, społecznego i środowiskowego UE objawia się w całej swojej niebezpiecznej niezdolności do planowania przyszłości różnych narodów, które ponadto, w swojej złożoności, wyznają ważne wspólne wartości, które należy docenić, aby nadać znaczenie pojęciu „wspólnoty europejskiej”. Również w tym przypadku wydaje się, że nie chce się dążyć do prawdziwej formy integracji, szanującej różnice, wychodząc od świadomie zaniedbanych „wspólnych korzeni chrześcijańskich” i oczywistego obecnie ataku na jej najgłębsze wartości.
W tej neoliberalnej Europie, która porusza się w kontekście „silnie konkurencyjnej społecznej gospodarki rynkowej”, gdzie elastyczność i płynność samego rynku narzuca porzucenie i oderwanie się od naszych korzeni historycznych, narodowych i kulturowych, jeśli nie nawet od naszych więzi osobistych, w tym emocjonalnych; teorie gender i obudzona kultura stanowią prawdziwy atak na tradycyjną rodzinę i stanowią jedną z najbardziej perwersyjnych degeneracji nowego modelu społeczeństwa, który tak naprawdę jest nam praktycznie narzucony.
Proces destabilizacji jest obecnie w zaawansowanym stadium i stanowi etap niezbędny do osiągnięcia całkowitej kontroli mas; tworzy zatomizowane społeczeństwo coraz bardziej zdezorientowanych i izolowanych jednostek, a przede wszystkim systematycznie przeciwstawianych sobie nawzajem: lewica/prawica, tak/nie szczepionka, zwolennik Putina/pro Ukraina.
Jednak najbardziej groteskowym i niesamowitym elementem globalnego uwarunkowania jest niezrównoważona teoria zmian klimatycznych, rozumiana jako zjawisko antropiczne. Stąd bierze się absurdalny projekt, który może wywrócić do góry nogami życie nasze i przyszłych pokoleń. Transformacja ekologiczna wymuszona na błędnych paradygmatach, takich jak zastąpienie całej floty pojazdów samochodami elektrycznymi, redukcja emisji CO2, efektywność energetyczna wszystkich domów, aktywacja niesławnych inteligentnych miast, stanowią obecnie oczywisty plan w stronę przyszłego kapitalizmu kontroli. Zaczynamy szaleć, a większość ludzi zdaje się niczego nie zauważać. Ta uogólniona apatia jest możliwa tylko i wyłącznie dzięki masowemu i całkowitemu wykorzystaniu mediów jako narzędzi manipulacji i prawdziwej masowej dezinformacji. Następnym celem będzie całkowita kooptacja wszystkich kanałów społecznościowych; naprawdę trudno jest postawić hipotezę dotyczącą procesu przebudzenia społeczeństw europejskich i nie tylko.
Na zakończenie tej próby analizy: nie znalazłem ani jednej zasługi i uważam, że możemy jedynie poświadczyć całkowitą porażkę projektu „unijnego” wobec narodów europejskich, podczas gdy wręcz przeciwnie, zbudowano system, który jest doskonale funkcjonalny dla interesów globalistycznych, bezpaństwowych i ponadnarodowych potęg finansowych, dla tych, których możemy zdefiniować jako niszczycieli ludzkości.
Musimy powstrzymać ten dyktatorski dryf i powrócić do Unii Suwerennych Państw, które wiedzą, jak współpracować dla dobra swoich obywateli – każdego z nich.
Inne tematy w dziale Społeczeństwo