Strona wykorzystuje pliki cookies.
Informujemy, że stosujemy pliki cookies - w celach statycznych, reklamowych oraz przystosowania serwisu do indywidualnych potrzeb użytkowników. Są one zapisywane w Państwa urządzeniu końcowym. Można zablokować zapisywanie cookies, zmieniając ustawienia przeglądarki internetowej. Więcej informacji na ten temat.
No problem.
U mnie też.
Podczas odsłuchiwania z laptopa z Windows 10, przy użyciu słuchawek (pewnie jakichś przeciętnych) załączanych przez Ciebie plików, nie mogę wychwycić i zrozumieć żadnego słowa.
Zapewne jest to też kwestia jakości organu słuchu, ale takie nagrania jakie udostępniali MAK-ówkowi "uczeni" to robienie z "ekspertów" polskich i światowych zwyczajnych durni.
- "Do was dzwoniła Agnieszka? "
Bardzo cenna informacja!
Trzeba się zastanowić, czy nie jest to mowa o Agnieszce Pogródka-Węcławek - funkcjonariuszu BOR- u , ktorta znajdowała się na pokładzie TU154M nr 101.
Zapyta ktoś:
- jak mogła dzwonić, skoro wszyscy znajdujący się na pokładzie TU154M nr 101 zginęli?
Ja już od wielu lat piszę o innej istocie i przebiegu wydarzeń z dnia 10.04.2010 roku niż to głoszą wszystkie oficjalne instytucje w Rosji i w Polsce i to włącznie z tymi od "dobrej zmiany".
Mogła dzwonić tak, jak dzwonił do żony śp. Jacek Surówka - funkcjonariusz BOR-u.
Podobno był ranny w nogi i zdążył powiedzieć, że dzieją się tam straszne rzeczy. Co więcej, jego żona miała opowiadać o jego telefonie swoim znajomym. Potem rodzina Surówki dementowała tę informację.
Podobnie ABW stwierdziła, że telefon Prezydenta L.Kaczyńskiego był 10 kwietnia 2010 r. o g. 10.46 czasu moskiewskiego czyli 8:46 czasu polskiego.
Tak samo było z telefonem posła śp. Leszka Deptuły do żony Joanny.
Zawiadomienie Joanny Deptuły złożone do prokuratury , badała ABW i stwierdziła, że w poczcie głosowej ta rozmowa miała miejsce o godzinie 9:46:51, choć Pani Joanna zeznała, że odsłuchała tą rozmowę pomiędzy godziną 9-tą a 9:30.
ABW w notatce służbowej z badania poczty głosowej napisała takie wnioski/hipotezy:
(...)
- nagranie nie pochodzi z telefonu Posła Lecha Deptuły
- nagranie pochodzi z telefonu Posła Lecha Deptuły ale nastąpiło już po katastrofie poprzez przypadkowe wybranie np. ostatniego wybieranego numeru w trakcie akcji ratowniczej poprzez nadeptanie na leżący telefon lub wybranie połączenia, które znalazły telefon.
- godzina w systemie operatora jest nieprawidłowo ustawiona.
(...)
Dwie pierwsze hipotezy są od czapy, bo zakładają, że zona nie rozpoznała głosu męża, natomiast hipoteza trzecia, to jest prawidłowy trop.
Dlaczego?
Dlatego, ze:
- mąż dzwonił z Rosji i do tego ze strefy czasowej moskiewskiej
- w dniu 10.04.2010 roku stosowano czas moskiewski zimowy MSK GMT/UTC+3
- jego aparat/smartfon był zalogowany w tamtejszej stacji komórkowej
- godzina rozmowy jako 9:46:51 MSK GMT/UTC+3, to w przeliczeniu na czas polski letni CEST GMT/UTC+2 to godzina 8:46:51 czyli po oficjalnym czasie "katastrofy".
Dlaczego taka, skoro o 8:41 wg MAK, KBWLLP i podkomisji MON, wszyscy już mieli nie żyć?
Ano dlatego, że o tej godzinie samolot, który wylądował(został tam sprowadzony) na wojskowym lotnisku około 8:41 był przejmowany przez rosyjskie służby i stąd też ta panika u dzwoniących Delegatów(Surówka, Deptuła) do rodzin czy do służb(Prezydent i Agnieszka z BOR).