Podobno komenda "horyzont" dla rządowego Tupolewa nad lotniskiem Siewiernyj tamtego feralnego ranka 10.04.2010 roku została wydana przez kontrolera z wieży z opóżnieniem. Zagapił się chłopina, był w szoku i wydał komendę za póżno o całe 50 metrów. Tłumaczy się to tym, że nie widział i nie wiedział dokładnie, gdzie znajduje się samolot. Kolejne tłumaczenie jest takie, że piecyk jaki znajdował się na "wieży" i dogrzewał kontrolerów lotu, zakłócał pracę urządzeń i radar nie pokazywał dokładnie położenia samolotu. Czyżby? Takie bajeczki mamy łyknąć?
To, że nagranie z kamery na podejściu się nie zachowało, bo jak pech to po całości przecież, to nagrania z monitoringów pobliskich lotnisku budynków też nic nie zarejestrowały, albo kamery były wyłączone, albo miały wyłączoną opcję nagrywania. Cóż za zbieg okoliczności, niebywałe. A i polski kamerzysta Wiśniewski wyłączył swą kamerę stojącą w oknie pokoju hotelowego akurat wtedy, gdy Tupolew zbliżał się do lotniska. No pech za pechem po prostu.
Jest jeszcze jedna sprawa. Sprawa "50 metrów". Załoga Jaka 40(który wylądował przed Tupolewem w Smoleńsku), a dokładniej śp.Remigiusz Muś i Artur Wosztyl złożyli zeznania w prokuraturze, że słyszeli, iż polski Tupolew dostał zgodę na zejście do 50 metrów.
Co ciekawe taką zgodę "50 metrów" otrzymał zarówno Jak40 Wosztyla, jak również podchodzący w gęstej mgle po Jaku 40stym Ił 76.Dlaczego więc Tupolew był potraktowany inaczej i otrzymał zgodę do "100 metrów"?
Jednak nie ma tego na nagraniach z CVR. Kiedy Muś i Wosztyl odsłuchali w prokuraturze nagrania z kokpitu Tupolewa, okazało się, że nie ma tych "50 metrów" a jest tylko zgoda do"100 metrów". Tym samym w zeznaniach potwierdzili, że słyszeli "50 metrów", ale nie ma tego na nagraniach, a jest tylko "100 metrów".Tak więc powiedziano im, że po prostu albo żle usłyszeli, albo też pomylili 50 ze 100.
Zwrócić trzeba jednak uwagę kiedy na nagraniach z CVR pada ta komenda "horyzont", a dokładniej "Gorizont"(w jęz. rosyjskim).
Wypowiedż kontrolera "Gorizont" ma miejsce w czasie (zapis z CVR) kiedy jest odliczanie od "100" w dół, a dokładniej w momencie odliczania - "50"!
Kolejny przypadek?
Sprawdziłam ten fragment w zapisach z CVR.
Na nagraniu z 2011 roku i z 2014 roku.
Różnią się i to bardzo między sobą.
Nagranie z 2011 roku, tu jest wypowiedż kontrolera(odszumiony materiał) -"Gorizont piat-diesiat!"-(Horyzont 50!)
Tu ten fragment:
https://uploadfile.pl/pokaz/2248478---yzbh.html
.
I tutaj "Gorizont piat diesiat":
https://uploadfile.pl/pokaz/2248480---esrp.html
.
Nagranie z 2014 roku -"Gorizont sto adin!"-(Horyzont 101!)
Tu ten fragment:
https://uploadfile.pl/pokaz/2248479---g17l.html
.
Jak słychać nagrania z CVR ulegały pewnym modyfikacjom, "ulepszeniom".:/
Wygląda na to, że z tymi 50 metrami Muś i Wosztyl nie kłamali i mieli rację, a nagrania zostały zmanipulowane na niekorzyść pilotów rządowego Tupolewa i wspieranie wersji o CFIT. Tym samym piloci Tupolewa musieli dostać zgodę na zejście do 50 metrów, tak jak Jak40 i Ił76.A co za tym idzie, nagrania - kopie są niepełne i pewne fragmenty zostały moim zdaniem usunięte z zapisów.
(I niech nie piszą mi "mądre smoleńskie głowy", że przecież taśma była badana. Była, i co z tego? Co ma taśma do kopii nagrań ?)
Nie sądzę, aby takie zabiegi działy się bez wiedzy polskiej strony(chyba tępi i głusi się tym nie zajmowali?chociaż mam pewne wątpliwości;)) Tym bardziej zastanawia fakt "schowania" na kilka lat zapisu z drutu Jaka40nr44.Oczywiście tłumaczenie było takie, że nic nie można podać do wiadomości publicznej, dopóki się wszystkiego nie dopasuje z innymi zapisami. To akurat chyba prawda, teraz już im wszystko pasuje i gra i bucy.
Ps. Proszę Adminów o umieszczenie notki w temacie "Katastrofa smoleńska".
https://www.youtube.com/watch?v=ppTSs-2OoDs
.
Inne tematy w dziale Polityka