Tytuł notki może dziwić, jednak pewne informacje mogą wskazywać na użycie obydwu samolotów Tu154m dnia 10.04.2010.
Tu154m z numerem 102 podobno przebywał w tamtym czasie w remoncie w Rosji.
Czy aby na pewno?
Najpierw przyjrzyjmy się odczytowi biegłych PW z CVR(fragment-najnowszy stenogram):
8:15:59.060 - 8:15:59.078 - [dropout, złe przyleganie taśmy do głowicy]
8:16:03.246 - 8:16:05.758 - Kwestia niezrozumiała
8:16:05.375 - 8:16:05.390 - [dropout, złe przyleganie taśmy do głowicy]
Jak widać biegli nie odczytali nic(?)
Co ja znalazłam w tym fragmencie?
Tu wzmocniony , odszumiony dżwięk:
https://uploadfile.pl/pokaz/2150307---uquy.html
.
I mój odczyt:
- Ta druga to skąd jest?
- Tajemnica służb
- Sto jeden
- Są dwa
- To sto drugi
Może Wy inaczej odczytacie wypowiedzi które się tam znajdują?
Czy do operacji "Smoleńsk" użyto obydwu samolotów , tj. Tu154m nr101 i Tu154m nr102 ? Obydwa miały oznaczenia (malowania) z numerami 101? Zapisy z CVR to moim zdaniem kompilacja z lotów obydwu tych samolotów z dnia 10.04.2010.Skoro mowa jest o tajemnicy służb, to jako tajemnica pozostało nią do dziś dnia. Wypowiedż "to sto drugi" może wskazywać, że załoga rozmawiająca o "drugiej"("ta druga to skąd jest?")leciała Tu154m102 wymalowanym na 101, zaś wypowiedż "sto jeden", że wyleciał jeszcze jeden Tupolew , co potwierdzałyby słowa "są dwa"- w operacji brały udział dwa samoloty Tu154m z tym samym numerem.
Nie podano 10.04.2010 o której wystartował Tupolew, ani o której doszło do katastrofy. Przez ponad 2 tygodnie te czasy były "ruchome", dlaczego?
Nie sądzę aby wszyscy pozwolili się spakować w jeden samolot. Tym bardziej, że procedury po alarmie NATO z 09.04.2010 powinny zostać zaostrzone przez służby, a nie na odwrót. Cała operacja zaś musiała zostać odpowiednio wcześniej przygotowana i zaplanowana. Tu ciekawą rolę moim zdaniem "odgrywał" Tomasz Turowski, który nadzorował przygotowania do wizyty po stronie rosyjskiej , jak wiadomo przed zamachem na Papieża Jana Pawła II, też był aktywny w jego otoczeniu, a tajemnicą nie jest przecież że działał w agenturze i nigdy nie były to działania skierowane ku korzyści dla Polski. Dlaczego osobę z taką szemraną przeszłością wybrano do przygotowywania wizyty Prezydenta Polski w Rosji? Służby przyspały, czy też było to celowe zagranie?
Wydarzenia z dnia 10.04.2010 rozgrywały się moim zdaniem inaczej niż to przedstawiono opinii publicznej. Wykreowano pewien obraz, który powielano przez lata, aby "oswoić" ludzi z "prawdą" taką jaką można było zaserwować. Inna opcja nie wchodziła w grę.
Temat zamachu, sabotażu czy zdrady był od razu ucinany, ośmieszany i nawet nie brany pod uwagę, pomimo tego, że zginęło 2 Prezydentów - Kaczyński i Kaczorowski, Generałowie NATO i inni wysocy urzędnicy państwowi. Winą za katastrofę obarczono pilotów Tupolewa, Gen.Błasika i Prezydenta Kaczyńskiego. Jakby tamtego dnia wszyscy nagle stracili rozum i pogłupieli raptem pchając się w mgłę jak kamikadze.
Temat ten poruszyłam w jednej ze swych notek:
https://www.salon24.pl/u/kameleon/1099931,watpliwosci-co-do-przebiegu-zdarzen-dnia-10-04-2010-notka-w-odpowiedzi-dla-ykw
.
Oczywiście możecie mieć odmienne zdanie. Dla mnie jednak sprawa wyjaśnienia przebiegu zdarzeń z dnia 10.04.2010 jest nadal otwarta i uważam, że nie przedstawiono nam prawdy. Zaserwowano nam "prawdy" wygodne i bezpieczne, w miarę łatwe "do przełknięcia" dla ludu. Nie uważam również, że winni są wyłącznie Rosjanie, podejrzewam że w sprawę "katastrofy" zamieszane są polskie służby, a dokładniej była WSI. Tu związek ma moim zdaniem planowane ujawnienie tajnych agentów - słynna publikacja Raportu o WSI. Przestrogą była katastrofa Casy w Mirosławcu, nie wyciągnięto "wniosków", więc kolejnym krokiem był Smoleńsk.
Aby nigdy więcej nikomu nie przyszedł do głowy pomysł z ujawnianiem informacji, które miały pozostać w ukryciu.
Nie zastanawiało Was, dlaczego to właśnie Antoni Macierewicz tak przejął się sprawą katastrofy smoleńskiej?
To przecież z jego inicjatywy miano ujawnić dane byłych agentów WSI, i zaraz po narodowej tragedii to on zaangażował się ostro w ustalanie prawdy. Czyżby kazano mu "wypić piwo", którego nawarzył? Dlaczego 10.04.2010 nie udał się na Siewiernyj, aby zobaczyć co stało się z jego Prezydentem, koleżankami i kolegami, tylko ewakuował się szybko do Polski? Wiedział co tak naprawdę się stało?
Przez 11 już lat dwie strony sporu CFITowa i bąbowa próbują przekonać do swej prawdy, do obrania kierunku, określenia się.
A ja uważam, że nie trzeba odpuszczać i drążyć temat dalej, aż opadną maski.
Ciekawą notkę na ten temat napisał ostatnio bloger Bazyli1969:
https://www.salon24.pl/u/bazyli1969/1125841,smolensk-2010-jesli-nie-rosjanie-to-kto
Ps. Proszę Adminów o umieszczenie notki w temacie "Katastrofa smoleńska".
https://www.youtube.com/watch?v=Vrvhw99yVew
.
Inne tematy w dziale Polityka