To było przypomnienie koncertu przygotowanego przez Stołeczną Estradę przy udziale Programu 2 poświęconego Hance Ordonównie. Koncert nagrany chyba na początku lat 90. w Sali Kongresowej, prowadzony przez Wojciecha Młynarskiego. Dokładnej daty koncertu nie podano nigdzie (obcięto końcówkę aby zmieścić reklamy).

Fenomenalny koncert. Jak dobrze, że go nagrałem na dysk. Cóż za wzruszenie widzieć i słyszeć te wspaniałe aktorki i piosenkarki z tamtych lat. Młode i piękne, śpiewające najlepsze piosenki Ordonki.
Najbardziej jednak utkwiła mi w pamięci królewska Hanna Skarżanka, o ogromnie dramatycznej sile wyrazu, która śpiewała swym charakterystycznie silnym i ciemnym głosem "Mein Idische Mame". Joanna Szczepkowska o olśniewającej urodzie, cudownej polskiej wymowie i głosie. Halina Kunicka, Ewa Dałkowska, Hanna Banaszak... Świetny Michał Bajor w piosence "Tyle jest miast" (Jeśli kochać się, to we Lwowie). Dziewoński, Michnikowski, Kydryński...
No i znakomity Wojciech Młynarski, w okresie swej najlepszej formy. Pięknie przedstawił występ swej córki Pauliny, śpiewającej "Na pierwszy znak".
Teraz takich koncertów już nie ma. W obecnej epoce panuje ordynarne, głupawe, nachalne, niby seksowate łupu-cupu. Oraz "jury" i "głosowania".
Popatrzmy i posłuchajmy Ordonki. Nietrudno uwierzyć naocznym świadkom, że ona swym magnetycznym głosem, piękną aparycją i wybitnym urokiem osobistym "wypełniała" salę. Jakby otwierała "kuferek z czarami".
Zdumiewa, że nie ma na rynku ŻADNYCH nagrań filmowych Ordonki na DVD.
W uroczej książce wspomnieniowej "Znaczy kapitan" Karola Borchardta, w rozdziale "Awantury arabskie" jest też wspomnienie o Hance Ordonównie:

Książka była wydana w 1961 roku. Ten tekst jeszcze nie był składany komputerowo. Czcionki były odlewane w matrycach ołowianych. Widać, jak w pionie mają różne poziomy. Też historia.
Inne tematy w dziale Kultura